Na moim biurku leży album. Pachnie farbą. Niedotykalnością. Zabieram się do niego jak do niedzielnych paznokci zabierała się moja mama. Z namaszczeniem, z pachnąca kawą po turecku, nieodzownym niezapalonym papierosem. Odświętnie. Celebracyjnie.
2016-01-29
29styczeń
2016-01-16
Reklamowi fotografowie
16styczeń
2016-01-14
1/60
14styczeń
2016-01-11
Fotograficzny – Must Have
11styczeń
2016-01-09
Wąsko
09styczeń
2016-01-08
Szeroko
08styczeń