Oto Szkoła “Miszczów” Fotografii GW. Portret najsłynniejszego gdańszczanina, prof. Andrzeja Januszajtisa w wykonaniu tych, co uczą innych:
Czy na etacie został tam jakiś fotoreporter jeszcze?
Powinni sobie w redakcji kupić te aparaty co się ostrość ustawia po zrobieniu zdjęcia.
Całość “portretów” tutaj.
PS
Swoją droga, autorka zdjęć za reklamę wody z Januszajtisem powinna wygarnąć niezły szmal.
Jako fotograf średniej klasy w pierwszej chwili i ja pomyślałem, że to reklama wody …;) a jednak nie … ach te nowe “tryndy Panie” …
Piękny fotografia żywności :) Cóż, mają się od kogo uczyć!
Pitolicie Panowie! Nie znacie się zupełnie na współczesnej sztuce! ;-D
Mnie bardziej zastanawia, czemu tam są trzy takie same zdjecia, już pal licho ten auto-autofocus… Ani zdjęcia rzeczonej zbrojowni, ani jakichś ludzi podpisujących… ech