Kto rano wstaje, temu pan bóg daje.
Prawda stara jak świat i zawsze się sprawdza. Drugi dzień Świąt. Zamiast trawić w betach kolejną porcje zjedzonego poprzedniego wieczoru makowca, wsiadam w auto i tuż przed wschodem słońca jestem nad morzem. Wszystkie prognozy pogody i appki, które posiadam wskazywały całkowity deszcz i pochmurny brejowaty dzień. Tymczasem, tuż przed wschodem słońca, Nowonarodzony poczęstował mnie taką oto piękna tęczą zaczynającą się i kończącą na tym łez padole. Wszystko trwało 10 minut.. Potem było już tylko brejowato, pochmurnie.
Świetne! Z jakiego miejsca robione bo nie kojarzę…
wspaniała malarska fotografia!
Artur. To są Górki Zachodnie tuz przy ujsciu Przekopu.
Górki Zachodnie przy ujściu Wisły Śmiałej. Moje ulubione miejsce. Pozdrawiam