Nad morzem wszystko zaczyna się zupełnie niewinnie. Na wygrzanej plaży, jeszcze gorące ciała piekące się w ostrym słońcu nie zwiastują raczej tego, co ma się zdarzyć za niecałą godzinę. Każdy spokojnie chłonie ultrafiolet. I tym chyba różni się trochę burza nad morzem od tej, która pojawia się na innych terenach. Tutaj w jednym końcu plaży nadal świeci słońce, podczas gdy 500m dalej grzmi i leje deszcz. Uwielbiam burze nad morzem. Potęga grzmotu niesie się po wodzie kilka razy potężniej niż na lądzie.
Krajobraz chmur burzowych przesuwających się nad taflą morza jest niepodrabialny. Wystarczy skomponować sobie kadr, włożyć filtr 10 stopów, ustawić długi czas i systematycznie naciskać wyzwalacz. Światło zrobi resztę. Oświetlone resztkami słońca fale deszczu, same układają się w wodne kurtyny między którymi wiją się błyskawice.
I tak aż do wielkiego finału – grande finale. Gdy wszystko łączy się ze sobą. Zimny wiatr od morza z kurtyną deszczu poprzeplataną błyskami i ciemnym niebem z wykrzyknikami białych chmur. Kilka minut i wszystko znika. Za chwilę znowu pojawi się słońce.
Burza nad morzem. Rzecz dobra. Rzecz warta fotografii.
Długi czas otwarcia migawki to genialny sposób, by zniweczyć cały dramat, jaki burza zwykle ze sobą niesie. Cisza, spokój, jakaś nitka zupełnie nieszkodliwej błyskawicy. Naprawdę o to chodziło? ;)
Piękna nitka
@Leszek. Próbowałem złapać te nitkę na 1/4000, ale za cholere mi sie nie udało :):)
Znakomita jest ta burza. Najbardziej podoba mi się zdjęcie 1 i to duże z ulewą. Te z błyskawicami są o tyle ciekawe, że te błyskawice są takie proste. Robiłem błyskawice w mieście, ale wszystkie były rozgałęzione jak drzewa, albo się np. zapętlały.
Burzowy spokój. Piękne.
A mnie się podoba :) Ten pozorny spokój, złowrogi nastrój, delikatna nitka błyskawicy …
Świetne jak zawsze, a długi czas robi tu robotę.