Ogrody

Ogrody. Ogródki. Przydomowe poletka. Jest taka dzielnica w Gdańsku położona cudownie na wzgórzach morenowych nad Głównym Miastem. Cofający się lodowiec pozostawił wspaniałe urozmaicenie tego terenu. Chełm. Gdański Chełm. Dzielnica, która różnie się o tyle od klasycznych PRL’owskich osiedli, że z nowymi blokami w stylu wielkiej płyty sąsiaduje Stary Chełm. Kamienice, domy w innym układzie niż nowe osiedle.

Chełm ma jednak jeszcze jedną specyficzną cechę, może nie tylko on, ale tutaj mam wrażenie jest to dobrze widoczne. Przyblokowe, parterowym mieszkaniom przypisane ogródki. Takie pseudo namiastki ogrodów. Nie wiem jak to formalnie wygląda teraz, ale chyba terenem przed najniższymi balkonami (tzw. wysoki parter) nie były one przypisane z klucza. Myślę, że to kwestia zagospodarowania przez chętnych. Narodziła się jednak tradycja, zwyczaj, że w klatce ktoś z parteru po prostu zagospodarował taki teren kilku metrów kwadratowych. Jedni zrobili tylko grządki, inni poszli krok dalej i ogrodzili całość niskimi krzewami, a jeszcze inni odjechali w kierunku japońskich ogrodów. Dodając od siebie ścieżki z resztek płyt, bramy z wygiętego drutu budowlanego czy w końcu altany nawet małe.

Dzisiaj w okolicach ul. Chałubińskiego trafiłem na taki ogród. Pogoda iście ogrodowa. Rośliny wspaniale zasuszone i zahibernowane zimą. Cudownie. Najwspanialszy ogród jaki widziałem od lat. Zapraszam Was.

2 komentarze

piotr biegaj, iczek

Z fotografią żyję, budzę się i zasypiam by znowu się obudzić. Fotografia ciekawi mnie, złości mnie i zdumiewa pomimo upływu lat i ujęć. Ten blog, to cześć moich zmagań z fotografią zamknięta nie tylko w zdjęcia, ale też teksty. Zapraszam!

Znajdź mnie: