Jaki ojciec
Jaki ojciec https://iczek.pl/wp-content/themes/corpus/images/empty/thumbnail.jpg 150 150 FotoPropaganda https://iczek.pl/wp-content/themes/corpus/images/empty/thumbnail.jpgDziedziczenie to chyba dość skomplikowany proces. Reguł ponoć nie ma, chociaż od lat staramy się je oszacować z jakimś tam prawdopodobieństwem. A że statystyka rządzi obecnie światem, to są tacy, co postanawiają usunąć osobie zdrowe (jak dotąd) organy, bo matka, babcia lub ktoś pokolenie wcześniej chorował. No i jest szansa, że nas to trafi. Cóż. Wybory ludzkie dotyczące własnego ciała pozostawiam właścicielom organów.
Gorzej jest trochę z cechami psychicznymi. Nie wiem czy dobrze to określam. Chodzi mi o talenta. Czy tata malarz jest w stanie przekazać swój wrodzony talent dziecku? Pisarz? Poeta? Wreszcie… fotograf?
Trudno to stwierdzić, bo we wszystkich tych talentach jest duża doza rzemiosła, którego ktoś jest się w stanie nauczyć lub nie. Gdy do tego dojdzie, tak często wspominana przeze mnie iskra boża, to mamy mistrza.
O Patrick’u Demarchelier słyszeliście wszyscy, ale o Victorze Demarchelier ?! :) Ja mało. Czy odziedziczył talent po ojcu? Zapewne trudno to jakoś jednoznacznie stwierdzić, ale przyznam, że wstydzić się nazwiska nie musi robiąc takie zdjęcia jak na stronie. Naprawdę rzetelna robota. Polecam.
2 komentarze
-
-
aro
Jak widać na zlinkowanych poniżej obrazkach współpraca rodzinna układa się nader owocnie :)
http://www.tumblr.com/tagged/patrick-and-victor-demarchelier
Komentowanie zamknięte.
graf
Często problemem jest to, że syn/córka zajmując się tym samym obszarem twórczości, co rodzice, jest w sumie na straconej pozycji, bo zawsze będzie do rodzica porównywany – czy lepszy/gorszy, czy wtórny, czy powtarza to samo itd. Tylko niektórym udaje się z tego wyzwolić, a to właśnie dzięki pracy i jednak jakiemuś tam talentowi. Przykładem (z filmu, bo to obszar mi lepiej znany) jest np. Xawery Żuławski, który choć na świecie nie jest i pewnie nigdy nie będzie tak znany jak ojciec, to jednak traktowany jest już jako twórca autonomiczny, bez odnoszenia się do filmów Andrzeja Żuławskiego. Podobnie jest z Sophią Copollą. Na innym biegunie jest Jennifer Lynch, córka Davida Lyncha, także reżyserka, o której jednak mało kto słyszał, a jej filmy krytycy zgodnie określają jako beznadziejne i można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że gdyby ojciec nie był ich producentem, to nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.
Z drugiej strony np. w malarstwie były całe pokolenie utalentowanych ojców, synów, a czasem i więcej pokoleń – Vermerowie, Brueghelowie, Malczewscy itd.