fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Towar za twarz

Trochę mi zawsze jest przykro, gdy świat reklamy uderza mnie obuchem między oczy. Nachalnie, zdecydowanie, bezwstydnie. Rozumiejąc dość dobrze, z racji wykonywanego zawodu, specyfikę tej branży (marketingu) nadal jestem jakiś taki ideowy w zakresie użycia (!!) wartościowych dla mnie ludzi do reklamowania produktu.

Opozycja rzecz-człowiek była i jest dla mnie zawsze jednostronna. Mi zależy na człowieku. Szczególnie na tym, który ma talent i ciężko pracuje na swoje dobre imię. Kiedy więc widzę twarz, imię, nazwisko takiego mojego małego bohatera, w tym wypadku fotograficznego, wtłoczone w najbardziej banalną, najbardziej nachalną formę reklamy jaką dopuszcza się obecnie do wykorzystywania (“twarz za towar”) to jakoś mi przykro.

Posłuchałem tej reklamówki Tomasza Tomaszewskiego i strasznie mi smutno. Cholernie. Zwłaszcza, że posłuchałem dobrze co on mówi. Posłuchajcie sami. To jest reklama, ale linkuję bezpośredni link do pliku. Jak zechcecie to sobie sami znajdziecie pełną stronę.

Tomasz Tomaszewski o cyfrze prawi

15 komentarzy

  • Jak tylko usłyszałem słowo “dyskomfort” w pierwszym zdaniu, to od razu przypomniało mi się to: “Nazywam się Jeanette Kalyta, jestem położną z wieloletnim doświadczeniem. Codziennie spotykam wyjątkowe kobiety, takie jak ty…”

  • Przypomina mi się “Pulp Fiction” i scena gdy Marsellus Wallace mówi do podstarzałego boksera Butcha “W piątej rundzie dasz dupy.” Tyle że Butch dupy nie dał a Tomaszewski… I taka jest różnica między filmem a życiem. Smutne.

  • Napiszcie po prostu, że Was nie stać … to nie powód do wstydu. Mnie też. Gdybyście robili lepsze zdjęcia sony też by Wam zaproponowało współpracę. Do roboty Panowie, dajcie spokój tym tanim zawiściom.

  • Zawodowi fotografowie nie dostają 30 pensji na konto. Muszą opłacić Zus, ratę za samochód, kupić sobie telefon i płacić za niego. Znam takie korporacyjne mądrale co im się wydaje …

  • @Pawel K. Przeciez tu nie chodzi o sam fakt reklamy, tylko styl. Więksi dają twarz, ale jakoś jej nie tracą… EXAMPLE

  • No i znowu kolega Jarek, moje długie wywody podsumował zgrabnie. W moim tekście zabrakło słowa klucza – styl. Dzięki dzerry.
    Myślałem jednak, że jest to oczywiste, bo pisanie wprost jest jak opisywanie słynnego konia – jaki jest każdy widzi.
    Tymczasem kolega Paweł K. postanowił starą metodą wszystkich wyszydzić i nie dostrzec (nie doczytać) wszystkiego tego, co nie było napisane boldem i kapitalikami wprost.

    Wszystko co napisał Jarek jest w tekście powyżej Pawle .Tylko chcieć czytać trzeba.. i o tym, że to jest bez klasy i nachalne, i o tym, że stylu w tym nie ma. I nawet wstrzemięźliwość ma wrodzona jest tam, bo nie oceniałem tego czegoś.O pieniądzach nawet nie wspominam w tekście, bo dżentelmeni o tym nie gadają… :) Jest to oczywiste w reklamie!
    A fakt, że zasiadałaś w jednym jury z Tomaszewskim, nie czyni niestety Twoich komentarzy bardziej wyważonymi. Wręcz odwrotnie. Nieładnie :(

    A teraz se ulżę…

    Nic tak nie szpeci świata jak nieudolność, prostackość i głupota. Ta “reklama” to jest akademicki przykład tego wszystkiego. Poczynając od technologii i techniki wykonania, która jest poniżej jakichkolwiek standardów obecnie (pierwszy lepszy mój praktykant robi to lepiej telefonem), poprzez scenariusz, która jest hiperfokalnie głupi od początku do końca i NIEWIARYGODNY aż trzeszczy w kościach, po cały pomysł i ideę, aby akurat ikonę polskiego reportażu fotograficznego umieścić w takim anturażu błędów i niedorobień. Dziwi mnie jedno, już mniejsza o to czy Tomaszewski dba o swoją twarz medialną i własną. Dziwi mnie jak taka firma jak Sony pozwala robić takie reklamy? I Myślę, że odpowiedź jest jedna… jaki szacunek dla bohatera reklamy ze strony płatnika, taka reklama. Widać Tomasz Tomaszewski dla firmy Sony wart jest tyle, ile widzimy na tym obrazie. Ale ponieważ robione jest to w jakiejś komitywie z Fotopolis więc sam nie wiem, kto tutaj dał więcej ciała :(
    Strasznie mi żal Tomka Tomaszewskiego. Po ostatniej wystawie Sugar Town jakoś tak fajnie mi zagrało Jego odbicie się od pewnego zaniżanego poziomu ostatnio, a teraz coś takiego… ech.. :(

  • Wyszydzić ??? nie znam nawet takiego pojęcia. Zabrałem głos, ponieważ otarłem się o świat tego rodzaju reklamy i współpracy. Tomaszewski nie ponosi tu żadnej winy. Piotrze z całym szacunkiem, ale Twoje wyobrważenia nijak się mają do rzeczywistości. Zalecam mniej telewizji.
    Podtrzymuje swoje zdanie, Wasza krytyka o braku stylu, zarzuty o sprzedawaniu twarzy …są raczej efektem frustracji.

  • Hmmm… czy ja dobrze dedukuje, że taka zaciekła obrona TT ma jakieś głębsze dno? Też używasz Sony i testujesz coś dla nich? [mode: uszczypliwość! :)] Czy może jakaś inna marka zainteresowała Cie podobną formą weryfikacji ich sprzętu? Jeśli tylko zrobisz to profesjonalnie i uczciwie wobec siebie i swej uznanej bądź co bądź twarzy, obiecuje, że nie nakrzyczę, a wręcz pochwalę i forwarduje Twoje testy ku chwale Twojej i firmy. Oczywiście, to tylko przypuszczenia, ale gdyby się ziściły to czekam na Twoje podejście do “rzeczywistości”, w oderwaniu od której żyję ja :)

  • Piotrze, Wszystkiego Dobrego na Święta i w Nowym Roku, dla Ciebie i całej Twojej Rodziny oraz kolegów Fotografów z Trójmiasta.

  • Nie widzę nic zdrożnego w tym,że gość o niepodważalnej umiejętności fotografowania reklamuje dobry sprzęt fotograficzny i odpowiednio to argumentuje dla siebie, oczywiście, że nie dla wszystkich :-). Rzadko tu zaglądam ostatnio,ale teraz już wiem dlaczego :-P

  • fotycom być może nie dorosłes jeszcze do tego co się tu pisze.. być może FB zabił całkowicie Twoją wrażliwośc estetyczną a być może nigdy jej nie miałeś.. z całym szacunkiem.

  • Z całego tego zamieszanie to chyba najlepiej popatrzeć na te dobre zdjęcia pana Tomaszewskiego i zapomnieć o tym, że jest gwiazdą polskiej fotografii (w sensie medialnym). Nic tak nie przeszkadza w wykonywaniu porządnie swojej pracy jak świat reklamy…

    Bardzo przykro patrzyło się na tą reklamę. Ta różnica w wypowiedzi miedzy Tomaszewskim a Meyerowitz. T: “Obiektywy Carl Zeiss gwarantują jakość” M: “Spójrzcie tutaj jaka rozdzielczość widać każdy element”. Nie wiem czy to najlepsze cytaty, ale Meyerowitz znacznie ciekawiej opowiadał o swoich doświadczeniach, tak jakby je naprawdę miał.

    Nie winię pana Tomaszewskiego za scenariusz reklamy. Podpisał kontrakt zagrał i cześć. Dali mu co ma powiedzieć i powiedział (może mylnie sobie to wyobrażam). Następnym razem może nie podpisać, albo zażądać więcej za ten badziew.

  • Frustracji u mnie nie będzie, bo jestem obrzydliwie bogaty i stać mnie i posiadam każdy sprzęt na jaki mam ochotę ;) Więc to tak jakby, Paweł K chciał mnie zarzucić….

    Ta reklama jest irytująca i straszna. Natomiast nie jestem pewien co do scenariusza. Prawdę mówiąc słowo w słowo słyszałem już z ust TT np. natemat Leici. Właściwie zmienił tylko nazwę firmy w niektórych wypowiedziach.

    Chociaż przyznać muszę, że TT to i szczery jest. Jak mówił o obiektywach Leici to mówił, że to one nadają “trójwymiarowego obrazu”. Tutaj powiedział, że trzeba jeszcze minimalnie w Photoshopie sobie pomóc ;)

fotopropaganda blog o dobrej fotografii