Gdańsk – Wielka Ucieczka

Większość moich znajomych uważa, że Gdańsk podczas słynnego Jarmarku Staniko-Dominikańskiego to miasto stracone dla normalnych ludzi. Racja. Od lat racja. Czym szybciej więc uciekajcie gdańszczanie z obłędu jakimi są te obleśne budy i zapach skwarek smażonych na pajdy pszaśno-kaszubskiego (!?) chleba.

Naturalnie wszystkie panie zachęcam do poszukiwania staników, których co roku jest więcej i więcej na tym srarmarku. Ponoć to jedno nigdy nie przestało się sprzedawać. Cóż… Ale zapewne usłyszę, po tej imprezie, że w tym roku znowu przewinęło się tutaj z miliard osób. Super “promocja” miasta :)

Mój Gdańsk jakoś tak przeminął już dawno wraz ze zmianą pracy. Swego czasu pracowałem na ulicy Stągiewnej i codziennie rano szedłem z Dworca przez całe miasto. To był najwspanialszy okres też fotograficzny. Miasto o 7 rano było cudowne. Myślę, że nadal jest chociaż o tej godzinie, to mnie tam nie było od lat :) Szanse mam tylko przy zachodzącym słońcu.

Fotografujcie miasto. Wasze miasto. Waszymi oczami. Tylko nie podczas srajmarku. Plisss..!

001

003

005

004

 

3 komentarze

piotr biegaj, iczek

Z fotografią żyję, budzę się i zasypiam by znowu się obudzić. Fotografia ciekawi mnie, złości mnie i zdumiewa pomimo upływu lat i ujęć. Ten blog, to cześć moich zmagań z fotografią zamknięta nie tylko w zdjęcia, ale też teksty. Zapraszam!

Znajdź mnie: