Czuję się maluczki jakiś takiś ze swoimi ambicjami kolodionowymi przy takich ludziach. Zresztą co tu gadać, to nie ma co gadaniem zaśmiecać. Szacun.
SILVER & LIGHT from Ian Ruhter on Vimeo.
PS
Dzięki za linkę Arek.
Czuję się maluczki jakiś takiś ze swoimi ambicjami kolodionowymi przy takich ludziach. Zresztą co tu gadać, to nie ma co gadaniem zaśmiecać. Szacun.
SILVER & LIGHT from Ian Ruhter on Vimeo.
PS
Dzięki za linkę Arek.
“It’s a moment frozen in time. I didn’t just built the camera, I’ve created the time mashine” – pieknie!
Piotrze nie ma co czuc sie maluczkim niestety nie urodzilismy sie w USA gdzie bardzo latwo jest spelniac swoje marzenia , gdzie wszystko jest duzo prostsze , tansze , latwiej dostepne. Gdzie bez problemu moglbys oblewac plyty 50×50 cali bo bylo by Cie na to po prostu stac. ( wiem bo pare lat tam mieszkalem , niestety dla mnie nie interesowalem sie wtedy fotografia :( ).
Rób dalej swoje i się nie pierdziel! Czas, miejsce, technika, jakie to ma znaczenie? Ważne jest co Ci w dusza hula. Link super.
Kurka fajne to, ale takie mocno amerykanskie, duze musi byc i kropka.
mam jakieś takie nieodparte wrażenie, że przy takim formacie łatwiej o przerost formy nad treścią…
a z innej strony – tydzień temu chodziłem po zasypanych śniegiem karkonoszach z 4×5 na plecach. samochodem bym tam nie dojechał… ;)
Wielkie płyty na monitorze w okienku wielkości karty kredytowej, nie marudź, zawsze trafisz na kogoś z większym… ;)
Piotrze, kluczowe jest zdanie bohatera:
“Jedynym ograniczeniem jestem ja sam”.
Wiecie co, ja mylse, ze oczywiscie jest coś w tym “amerykańskim” podejściu i manii wielkości wszystkiego. Niemniej, patrzę z trochę innej perspektywy. Po pierwsze technologia… znam ją i mam szacunek, że człowiek potrafi zrobić to w takiej jakości! Ja borykam się z problemami przy 8×10, a facet robi prześcieradła i ma jakośc lepszą od mojej. Odpowiecie – to tylko technika, którą można wypracować. No jasne, tutaj zgoda. Ale ilu porwie się na takie podejście, z takim zapałem, zaciętością i to “tylko” dla zdjęcia ?:)!
Inna sprawa to podszewka tego wszystkiego. Jak wyłapała to Lilly – “stworzyłem maszynę czasu” mówi autor. I to jest dokładnie to. W wypadku tego typu technik chodzi o coś więcej niż sama treść zapisana na płycie. Zawsze, i będe to podkreślał, uważałem, że kolodion ma zasadniczą wadę – forma rządzi treścią w 99% obrazków kolodionowych, które widziałem i które sam zrobiłem. Teraz jednak uważam, że to co dla wielu jest wadą, jest tak naprawdę immanentną częścią dawnych technik fotograficznych w XXI wieku. W wieku iPoda i iPada. Samo pracowanie rzemieślniczo na takim “sprzęcie” z epoki jest wartością dodaną do… uwaga! … do fotografii. Do treści fotografii. Tak, zabrzmi trochę zuchwalczo, ale tak mi się wydaję. Innymi słowy chcę obrazoburczo napisać, że fotografia tego typu jest z samej natury 5 razy więcej warta niż współczesna pikselowa. No sorry Batory :) Tak niestety uważam. :)
fajny, piękny i mądry styl życia, w warstwie wizualnej, fotograficznej to samo można osiągnąć polaroidem czy nawet małym obrazkiem, pozdrowienia Iczku
To tylko i wyłącznie teoria redaktorów niektórych. Gdyby tak było, to nikt nie robiłby Mercedesa, bo przecież Fiat 126p tez dojedzie do Warszawy :)
Nikt nie kupowałby DigitalCamera, bo przecież to samo można napisać w czymkolwiek innym :)
A jednak…
w podstawowym ujęciu sprawy masz rację, rozumiem przytyk i grzech sie do niego nie odniesc
wolalbym jezdzic fiatem 126p, po dwupasmowej drodze ekspresowej do Gdanska niz telepac sie nowoczesnym Mercedesem po dziurach i wioskach uwazajac na kury :)
pozdrowienia
Jacek, kury Mercedesowi nie straszne sa ;)
:)
Bajeczka dla dzieci…
Poezja się liczy, a nie technika. Tylko poezja i nic więcej.
i kontakt z Bogiem się liczy, jak cholera się liczy, w dzisiejszych czasach się liczy…
Technika fajna, problemem jest to ze te wszystkie zdjecia wygladaja tak samo. A ostatnio jest to tak popularna ze praktycznie kazdy magazyn (nie w PL) co kilka numerow prezentuje kolejnego autora-amatora, ktory sie tym zajmuje. No ale to dobry sposob na spedzanie wolnego czasu, wiec sie nie dziwie ze tylu jest teraz podobnych zapalencow.
Zupełnie jak foty z cyfrówki. Wszystko wygląda tak samo :)
Zacząłem oglądać ale zniechęcił mnie widok fotografa z przeciwkolodionową maską na gębie. Bez sensu. Strach pomyśleć, że coraz więcej takich pop……. w będzie krążyło także po polskich drogach
*iczek
06.04.2012
Zupełnie jak foty z cyfrówki. Wszystko wygląda tak samo :)
Z cyfra jest jeszcze gorzej, bo jako RAW – plik, ktory przegladasz na komputerze (ktoremu daleko jeszcze do formy materialnej) wyglada tragicznie.
M.
Negatyw jak Raw, jak nie zrobisz dobrej odbitki to tez kiszka jest.