Śledzę je poczynania na ArtLimited od samego początku. Nie ukrywam, że jej pracę dzielę równo na pół. Te określone na jej stronie jako “art” stawiam zdecydowanie ponad te “fashion”. Niemniej, w obu wypadkach Maria jest świetna. Delikatna, subtelna, kobieco drażliwa i drażniąca zmysły.
Efekt jest naprawdę piękny. Poza tym, zobaczcie to światło. Banalnie proste, często zastane. Dokładnie tak powinno to wyglądać :) Część autorska kryjąca się pod “art” pokazuje pełnię wyobraźni autorki. Och… lubię takie miękkie podanie światła. Takie igranie z kontrastem, a właściwie jego wyciszeniem w pastelowych tonach.
Polecam Wam gorąco TUTAJ i strona domowa autorki.
Ładne fotoszopki. Ale gdzie ta fotografia o której mówisz, bo nie mogę się jej doszukać nigdzie?
A tam od zaraz fotoszopki…!
Od czasu do czasu, staram się przyjąć postawę mniej wojowniczą w stosunku do nowoczesnych technik :)
Doceń to, zamiast od razu psioczyć! :)
Można komentować?
Poprzedni wpis jest testowy, bo poniższy nijak nie chciał się pojawić:
Widzę, że doszedłeś wieku w którym oglądanie młodych dziewcząt staje się coraz bardziej przyjemne…. :-)
Piotrze… zaczynam się obawiać o Ciebie.
Rany :) Miło… :)
Wiem co mówię, bo jestem od Ciebie starszy….
Raczej Maria Zikajrewa :) – czy jakoś tak…
również moim zdaniem fotografie bardzo interesujące, jak napisał Piotr … subtelne, dotknięte kobieca reką … kogo obchodzi czy fotoszopki czy kolodionki …
pozdrawiam