fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Collodion dla wszystkich?

Miło jest informować o czymś ciekawym i niszowym. Szczególnie w czasach, gdy 90% informacji ze świata foto dotyczy kolejnych cyfrówek i kolejnych matryc, które zawierają kolejne miliardy pikseli (sam nie wiem gdzie oni je upychają).

A tymczasem, okazuje się, że niszowcy, analogowcy, klasycy, dinozaury, czy jak tam jeszcze ich nazwiecie, rozwijają się prężnie i działają. Po wspaniałej w sumie informacji dla polaroidowców, że Impossible Project okazał się jak najbardziej possible, dzisiaj przekazuje zainteresowanym technikami collodionowymi ciekawa informację, że mogą kupić całą potrzebną chemię już przygotowaną i rozrobioną w USA w sklepie Bostick&Sullivan.

Na dodatek, zostało przetestowane połączenie pocztowe i okazuje się, że cała chemia może spokojnie lecieć samolotem z USA do Europy i nie powinno być żadnych problemów na granicy. Choć tutaj zachowałbym daleko idąca rezerwę.

W każdym razie, jeśli chcecie zacząć przygodę z collodionem, to uprzedzam, że samo poszukiwanie i zbieranie składników w Polsce, to prawdziwa krucjata, bo odczynniki nie są ogólnie dostępne i trzeba się gimnastykowac ostro. Na dodatek, spojrzałem na ceny w sklepie B&S i musze Wam powiedziec, że dzisiaj chyba bym kupił tam gotowe rzeczy, bo wychodzi taniej po prostu.

Tutaj odezwą się prawdziwi klasycy, którzy twierdzą, że collodion trzeba rozrobić samemu… i coś w tym jest :) Ale ja jestem noga z chemii i nie rozumiem czym różni się siarczan żelaza II od siarczanu żelaza III :)

W każdym razie, po collodion i inne chemiczne płyny stosowane w innych także technikach foto zapraszam do B&S.

6 komentarzy

fotopropaganda blog o dobrej fotografii