fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Cień pod nosem… wernisaż…


Na początek cytat:

“…Ale ta linia horyzontu jest krzywa i cień pod nosem straszliwie bałagani i tak niespokojny kadr. Lewa noga ciut za mocno skrzywiona, a fałdy jedwabnej sukni jakieś takie nieregularne. Oświetlenie płaskie trochę pomimo zastosowania 7 źródeł światła…”

Skąd znacie takie komentarze…? Bo ja znam je sprzed wielu lat z pl.rec.foto i autorem ich był…. jakiś iczek :)
Bosz… jak to się wydaje dawno. Jak zmieniłem podejście do fotografii. Nie oceniam już ludzi i zdjęć w ten sposób. Jeśli coś jest fatalne, nie piszę komentarzy. Jeśli coś mi się nie podoba to już nie w tej warstwie – jakże prymitywnych uwag – ale staram się objąć całość. Jakoś wspomóc słowem, nie zabić.
Można wyrazić dezaprobatę dla dzieła jakoś sensowniej. Przyczepić się do realizacji w całości, nie do detalu.
Czasami nadal mnie korci… i nie umiem odpuść, ale walczę ze sobą :)

Czemu od tego zaczynam..?
Bo ten weekend był bardzo owocny i niektórzy przypomnieli mi to, czego nie cierpię.

Ledwo wróciłem z Trzcianki, a już następnego dnia odbył się mój pierwszy wernisaż w Gdańsku.
Nie były to moje prace studyjne. Zamknąłem wraz z Kubą Sikorskim pewien pomysł, który narodził się przypadkowo w Galerii Sikorski na Grobla.
Portrety twórców mieszkających tamże, ludzi kultury, właścicieli sklepów, zakładów… czyli “ducha ulicy” w twarzach.
To nie są dzieła sztuki. To są ludziska jak widzimy ich wchodząc do fryzjera, apteki, sklepu z antykami. Bez zadęcia.

Kuba stworzył obrazy w formie przypominające (jak zauważył Mój Partner Nieseksualny) murale z szablonów. Świetne, wyraziste portrety na złocie! Naprawdę zrobiły na mnie wrażenie, zwłaszcza, że były oparte na moich portretach. Powieszone obok siebie, dopełniały się jakoś przez różność formy.

Przyszła kupa ludzi. Znaczy masa jak dla mnie. Jak na dwa pomieszczenia po 10m2 to raczej ciasno było dla ponad 40 osób :) Wielkie dzięki wszystkim :)

I tak gadając w gronie znajomych, nie udało się ustrzec tego takiego wyhodowanego w sieci “narzekactwa”. A to, że krzywy nos, a to , że światła mało na zdjęciu, a to, że nie podobają się żadne poza dwoma.. itd., itp… i tak patrzyłem i słuchałem tych “utyskiwaczy etatowych” (jakbym siebie słyszał sprzed lat).
I wiecie co.. okazało się, że to najczęściej Ci, których znam z sieci. Ci, którzy jakoś pod skóra mają takie szpile… jakby ich to rajcowało, że powiedzą, że coś do dupy… :) Jakby trzeba im podać na tacy złoto, a i tak zażądają więcej i więcej…

I śmiać mi się chciało… bo obok stali ludzie, którzy mnie nie znali, którzy po prostu przyszli napić się wina, pogadać o tym co sami robią, o tym co wisi… pośmiać się i po prostu poobcować z czyjąś pracą. Ładną, nieładną, zrozumiałą, niezrozumiałą, ale prostu czyimś tworem. Prawili formułki, że ładne, że spoko… część szczera, część spod maski kurtuazji… ale bez złośliwości.

I widziałem sam siebie tak trochę w wyobraźni, jak czasami podchodzę do innych prac. Jak bez sensu napinam się. Jak nie potrafię docenić, że k…. m…. jeszcze komuś się chce!
Przecież mógłby ten malkontent siedzieć w sieci i po raz kolejny marudzić, że mu nie wychodzi, że nie zarabia na fotach, że nie ma pomysłu, że inni robią do dupy foty. Frustraci kurde.

Niniejszym chciałem podziękować Agnieszce Sikorskiej… za udostępnienie miejsca, ale przede wszystkim za propozycję wspaniałą “kontynuacji” pracy pana Stanisława… :) I za fajny dystans do całej tej Sztuki przez duże S :)
To było wyróżnienie!




24 komentarze

  • Te zdjecia oprawione, oswietlone, na scianie, wygladaja o lata swietlne lepiej niz te skany powyzej. Jeszcze raz gratulacje Piotrze, bo wczoraj, katar do spolki z moim synem, umiemozliwil mi zlozenie jakiegos spojnego komunikatu. Bardzo mi sie podobalo.

    A wspomagacz w postaci tabelki do odhaczania pozycji typu kompozycja, balans bieli (jak ja nienawidze tego pojecia), swiatlo, cien pod oczami, itp, swiadczy tylko o tym, ze…. Zreszta niewazne o czym swiadczy. Nie mi oceniac, czy bycie programem komputerowym, to zle czy dobrze.

  • No właśnie mi się wydawało, że jakiś "przymulony" byleś :)

    Te tabelki zabijały we mnie jakikolwiek ogląd rzeczywistości przez wiele lat. Czuje się jakbym miał je zaszyte w mózgu i dopiero ostatnie lata fotografowania sprawiły, że zacząłem się ich pozbywać. Może to kwestia dojrzałości…? A napisze to: dojrzałości twórczej :)?

  • Gratulacje Piotrek, zarowno wernisazu jak i wygranej w konkursie. Swietne zdjecia, takie proste ale "dotykajce".

    Pzdr,
    M.

  • ".Ale ta linia horyzontu jest krzywa i cień pod nosem straszliwie bałagani i tak niespokojny kadr. Lewa noga ciut za mocno skrzywiona, a fałdy jedwabnej sukni jakieś takie nieregularne. Oświetlenie płaskie trochę pomimo zastosowania 7 źródeł światła…"

    Pamiętam jak po mnie jeździłeś na forum Nikona. Do dzisiaj uważam, że często nie miałeś racji. Cieszę się bardzo, że wydoroślałeś :) Ja też, teraz bym się tak nie obrażał i nie kłócił z Tobą jak wtedy! :) A tak w ogóle to z całego serca gratuluję nagrody!

  • Pierwsza klasa, no i ten melonik, nieziemska fotografia :))

    Mariusz L.

  • Piotrze, jakże miło czytać, że nabrałeś wreszcie dystansu …
    Gratuluje wszelkich sukcesów, które Cię dotykają ostatnio!
    PS. Nie będę tęsknił za tym zacietrzewionym Iczkiem … wolę tego hmm… "mądrego"
    pozdrawiam PAwel K

  • Stawiam hipoteze, ze aby oduczyc sie tabelkowego myslenia POTRZEBNA jest Zyczliwa Osoba, ktora zachwyci sie nad naszym najbardziej schrzanionym i buraczanym techniczie zdjeciem… tylko dlatego, ze ma "to cos".

    A Panu, Panie Iczku, z calego serca winszuje.

    macias

  • a czy zdjęcia można jeszcze obejrzeć.. czy odbył sie tylko wernisaż i zostały zwinięte ?
    pozdr
    anka roman

  • Ja uważam ,że wspaniały temat wybrałeś i masz chłopie talent.
    Twórz dalej i nie poddawaj się.
    W Polsce ciężko się wybić, ludzie zamknięci na sztukę(liczą złotówki :-))
    Zacznij coś z galerią zagraniczną np Ayden Gallery w Vancouver.
    Pozdrawiam

  • na każdym zdjęciu przebija charakter postaci, a to najważniejsze w takich portretach. do mnie najwyraźniej gawędzi ostatnie, z tych zamieszczonych – wyjątkowo pewna siebie artystyczna dusza :) z tej sympatycznej kobiety, z zacięciem do księgowości (jakby) :) a co do krytykanctwa – znana lokalna przypadłość (której źródła można by dopatrywać się w naszej barwnej i bolesnej historii ostatnich 60 lat :), może się kiedyś z niej wyleczymy. widać już pierwsze jaskółki.

  • Widzę, że powoli zawiązuje się Towarzystwo Wzajemnej Adoracji.

  • Ten pan w meloniku to jakaś kompletna porażka. Źle skadorwane (jakoś tak krzywo, bokiem), prawy policzek prześwietlony, ubranie w ogóle nieostre (lepiej naucz się posługiwania autofocusem), a tło to już brak słów – linie zachodzą na głowę, jakieś koło rozprasza uwagę…jednym słowem chaos i brak pomysłu na zdjęcie.
    Pozdrawiam życzliwie

  • Piotrek, Ty zachorowałeś! Przecież Ty tak nie myślisz, przecież to nie w Twoim stylu, aby napisać że można: "…po prostu poobcować z czyjąś pracą. Ładną, nieładną, zrozumiałą, niezrozumiałą, ale prostu czyimś tworem…" ;)

    pozdrawiam

    Mariusz J.

  • bo wazne jest aby otaczac sie ludzmi, ktorzy daja nam pozytywna energie.Mysle,ze w zyciu dosc jest niespodzianek i nie ma sensu tracic czas na szpilkowcow :) wsadzic ich razem do jednego pokoju, niech sie sami wykanczaja. Ale niestety ich ciagnie do tych bez szpilek.Przepraszam, ze tak powiem ale szpilkowcy to przewaznie sa ludzie niedowartosciowani, za nickiem kryje sie maly czlowieczek pelen kompleksow. Niech kazdy robi to co lubi a swiat bedzie piekniejszy.Kiedy taki dowali mi komentarz nie z tej ziemi typu-bez sensu, pytam co jest nie tak, moze cos zasugeruje, moze klisza nie odpowiednia, miejsce, czas, proces wywolywania i nie dostaje odpowiedzi:)))
    Lilly

fotopropaganda blog o dobrej fotografii