“Pstrykowianie”
Ludwik Jerzy Kern
W małym uroczym mieście Pstrykowie
Mieszkają sami fotografowie.
Od niemowlaka aż do piernika
Każdy w Pstrykowie pstryka i pstryka.
Gdzie indziej wrony słychać i kawki.
A w tym Pstrykowie tylko – migawki.
Pstryk – pstryk pejzażyk,
Pstryk, pstryk portrecik,
Wszystko się tutaj pstryka jak leci.
Chmury i rury,
Pierze i wieże,
Wszystko się tutaj na kliszę bierze.
I łeb cielęcia,
I nogi zięcia.
Bo to jest przecież temat do zdjęcia.
Jak oficjalnie stwierdzają dane.
Wszystko w Pstrykowie jest odpstrykane.
W związku z tym
Każdy z pstrykowian
Latem
W Polskę wyrusza z aparatem.
Można ich spotkać na każdym kroku,
Pstrykają z frontu,
Pstrykają z boku.
Błonę przekręcą
I znów od nowa
Pstryk- pstryk pstrykają.
Bo są z Pstrykowa.
Dzięki za wiersz Beato…:)
Świetne! :) Widać jaskrawo, że ostatnimi laty miasteczko Pstrykowo rozrosło się do rozmiarów metropolii. Jego mieszkańca zalewają cały nasz kraj, a i cudzoziemców tam mieszka pewnie wiele. Taka mała, kosmopolityczna metropolia! :)
chyciło za serce :D
Pewne rzeczy odradzają się jak Feniks… czy Ludwik pomyślałby jak prorocze słowa pisze ?:) To powinno być mottem na wszystkich portalach sprzętowych i forach :)
Coś mi się dni pomyliły… dziś środa wszak. Sorry.
wierszyk zajebiaszczy:) dawno sie tak nie uśmiałem:)
“rymy składam jak mickiewicz adam”:)
genghiskhan z eternize.pl