Zastanawialiście się kiedyś jak liżecie loda?
Od prawej w lewo czy od lewej w prawo?
A może z dołu do góry?
Ja się dzisiaj przyłapałem, że to jest jedna z tych czynności, którą umiem wykonywać tylko i wyłącznie w jeden sposób, a mianowicie od lewej do prawej.
Mówię oczywiście o lodach w wafelku, kręconych takich, czyli jak to się onegdaj mówiło – lodach włoskich z maszyny.
Tak jak umiem lizać tylko w jednym kierunku, bo inaczej mi z języka spada lód na koszulę (dzisiaj sprawdzone, koszula do prania), tak i fotografować potrafię tylko w jeden sposób. Mam bowiem wrażenie, że po tych wszystkich latach nareszcie osiągnąłem stan nirwany procesu tworzenia fotografii.
Uświadomiłem to sobie w niedziele, gdy wokół mnie zebrało się kilka osób, dla których ważniejsze było spędzenie kilku godzin w studio niż: – niańczenie dzieci, – picie piwa, – spacerowanie, – robienie zakupów itd, itp…
I kiedy ta cała ekipa tworzy na moich oczach coś, co ja wyobrażam sobie jedynie wcześniej i staram się przełożyć na język obrazu, to myślę sobie, że to jest jednak to, co stanowi dla mnie esencje tego całego bałaganu na literkę F.
Nie jestem stworzony do samotnego łażenia po ulicach miasta i szukanie tych “momentów”, znaczy samotnikiem jestem, ale na krótkie chwile. Zawsze musze mieć kogoś do robienia rzeczy fajnych :)
Przyroda tez mnie nudzi, bo tutaj zawsze twierdziłem, że wysoka specjalizacja sprzętowa i kasa na wyjazdy jest niezbędna. Zrobić kwokacza w locie nie da się Zenitem, ani nawet 5D bez szkła za paręnaście tysia.
Reporterka… oj nie.. współczuje tego latania tym biednym reporterom i to traktowanie w redakcji.. .ech.
Tak więc stanęło na kreacji studyjnej.
I to jest to.
Lizanie loda od lewej do prawej.
Wprawdzie zdarza się nadal, że na “koszulę nakapie”, bo czasami trza eksperymentować, ale jednak to jest to.
Chyba już wiem.
I koniecznie w towarzystwie.
Otoczyć się ludźmi twórczymi, pomysłowymi, niespokojnie spokojnymi swoimi galopującymi pomysłami.
Pewnymi.
Ot….
Taka refleksja…
(Polaroid 59, Graflex)
Czulam, ze tu bedzie wiecej ;) I jedna z najpiekniejszych modelinek (dla mnie ofkors). Tylko nadal stoje na stanowisku, ze o jedna roze za duzo ;)
Pozdry !
Gosia Barta
Nie kumam, przeca tutaj zawsze widać tylko jedną różę :) Siłą rzeczy pokazuje więcej fot pod rząd, bo to nie galeria, tylko taki trochę backstage :)
Traktuje Was jak znajomych (!!!!), a nie jak plfoto :)
Buzka Gosiu :)
PS
A co do Ali to.. wypasik modelina. Oj wypasik. Plastyka ze hej, hej.
to co tam się dzieje z kolorami w tym polaroidzie, w jakim stopniu kontrolowany jest ten efekt?
(fajna stylizacja baj de łej)
Iczku, rozbawiłeś mnie do łez … masz u mnie “gratisa” na barycie … do zobaczenia w piątek u Darka
PawełK
Pamiętsz nasze dywagacje o fetyszach … trafiłes w dziesiątke…;-))
PawełK
Franz – w tym wypadku nie ma żadnej kontroli. Ten Polaroid 59 akurat jest przeterminowany ponad 5 lat. To powoduje, ze emulsja nie rozprowadza się równo i właściwości chemiczne są już znacznie pogorszone.
Stąd ten efekt. To co widzisz jest czystym skanem. Przycięcie i plamkowanie na ekranie :)
Techniczne wyjaśnienie: ostatnia fota jest z materiału Fuji FP-100C. Używam tego z tylną ścianka Polaroid 405 na Graflexie. To współczesny materiał, który jest rewelacyjny! Plastyka obrazu jest wspaniała.
Ostatnie bardzo ładne, ale te przeterminowane są obłędne:-D
Sam ostatnio przeżywam renesans tego typu materiałów:-]
Pozdrawiam
Dawaj wiecej zdjec ! Dawaj wiecej zdjec ! :)
Gosia Barta
@Gosia – Ty ironiczna prowokatorko! :)
3,4 miodzik, natomiast na 2 i 5 jestem za delikatny… ;)
Myślę, że modelka też miała radość podczas realizacji tego projektu :)
P.S.
co do róż… to jedna, albo bukiet :)
Mariusz
świetna sesyjka.
Jestem pod wrażeniem, w szczególności podoba mi się zdjęcie z wymyślnym kapeluszem:)
świetna robota
widze, ze ostatnio to plodnym czlekiem jestes ;) Mile to, bo jest co ogladac. Jesli chodzi o moje gusta, to wybieram bramke numer dwa.
świetna, świetna – mistrzowska można śmiało powiedzieć, a 4 jest moim faworytem
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.