fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Inteligentna fotografia…


Czym jest inteligencja?
Rozkoszne pytanie…

Może ilością papierków z uczelni, w których (jak kiedyś pisałem) długość semestru jest krótsza niż świeżość bułki z Biedronki…?!
A może ilością znanych sobie języków obcych…?!
A może inteligencja to umiejętność gadania całą noc na “inteligentne” tematy…?!

A ja myślę, że inteligencja to jest wtedy, gdy wiemy kto jest autorem i jaki tytuł ma książka, którą rozpoczyna zdanie:

“To był mały piesek rasy japońskiej.”

Coś, co jest niemierzalne, często sprawia wielki kłopot tym, którzy uwielbiają oceniać. Łatwiej jest w sporcie, tam musi być ktoś najszybszy, najsilniejszy czy najbardziej nasmarowany olejem. W sztuce tak nie ma.
A, że sztuką jest to, co lubicie robić po pracy z aparatem, to oceniać Was i Wasze prace jest trudno.
Potrzeba bowiem do tego inteligencji.
A już w największej mierze to fotograf potrzebuje inteligencji do robienia zdjęć. Jak się spotkają te dwa inteligentne twory (fotograf i oceniający), może powstać coś naprawdę fajnego. Jakaś debata (brrr straszne słowo), dysputa, dyskurs wręcz (ulubione słowo krytyków).

Ale jak do jasnej ciasnej (a czemu nie ciemnej – sic!) sprawić, by robić inteligentne zdjęcia i inteligentnie się o nich wypowiadać?

Uuuu łaaaa…

Otwieramy butelczynę, pamiętając, że pod taki temat nie starczą nawet trzy następne.

Gdzie w procesie powstawania fotografii potrzebna jest inteligencja?
No….?
W procesie powstawania nie jest potrzebna prawie wcale. Znaczy w tej części mechanicznej.
Ale tuż przed procesem przydaje się zazwyczaj najbardziej :)

Samo wykonywanie zdjęcia jest mechaniczne. Im więcej fotografujemy, tym mniej przeszkadza nam technika. Samo kadrowanie tez potrafi stać się bardzo intuicyjne. Są naturalnie tacy, którzy poświęcają więcej uwagi wstążce, która nie chce leżeć tam gdzie chcą, ale to wyjątki… nienormalne :)
Nadal więc nie ma miejsca na inteligencje.
Czyżby została ona na etapie wymyślania?

A co z fotografią street, z reportażem…?
Przecież tam inteligencja musi być praktycznie zespolona z aparatem, fotografem… ba!… ze sceną wprost.
Tak. Fakt.

Zawsze gdzieś pojawi się inteligencja. Warto więc czytać książki ;)
Warto czasami, na Boga!, zastanowić się co robimy i po co!
Nic tak nie dołuje, jak nieinteligentna fotografia okraszona jeszcze mniej inteligentnymi komentarzami…

Myślmy więc przed, w trakcie i po wykonaniu zdjęcia.
Nie zasypiajmy na boku jak faceci po…. :)

25 komentarzy

  • Strasznie skomplikowane co napisales. Ostatnio duzo ludzie pisza o fotografii. Czym jest, kim jest fotograf, czym nie jest i czy moze… Coraz mniej z tego rozumiem i ciesze sie, ze przy okazji tego posta – z ktorego jak juz wspomnialem, niczego nie zrozumialem – pokazales zdjecie, ktore mi sie podoba.

  • No to klops… znaczy się według Ciebie nie jestem inteligentny.
    Drogi Iczku, na szczęście, inteligencja nie ma nic wspólnego ze znajomością wybranych subiektywnie książek, a tym bardziej zdań je rozpoczynających.
    Gdyby tak było, moim zdaniem kontrolnym mogłoby być: “O dziewiętnastej czasu pokadowego zszedłem, mijając stojących wokół studni, po metalowych
    szczeblach do wnętrza zasobnika.”
    Czemu? Bo mam taką fantazję…

  • @[rK] – ponieważ zawsze mogę liczyć na Twoje inteligentne i zgrabnie ironiczne komentarze, znaczy że post jest uzasadniony…

    Oj… znowu wyszło zagmatwanie… :)

    @Dziku – literalne czytanie jakiegokolwiek tekstu, poza instrukcją obsługi pralki, może prowadzić do poważnych perturbacji.. :)
    Solaris był dla mnie za “ciężki” ;)

  • Kurcze… sami inteligenci :) Dobrze, ze to nie Dal{n}toniści :)

    Fajnie, wiem , co czytacie::)

  • @iczek – jestem prostym człowiekiem, staram się nie szukać drugiego dna. A co do Solaris, to jednak polecam zmęczenie do końca ze dwa razy. Ta książka potrafi dać do myślenia na kilka tematów

  • “Czarna metalowa trumna stała sześć dni w dworku, w pokoju na parterze”

    A instrukcje tez trzeba czytac, co jakiś czas jakiś mój znajomy kupuje sobie aparat i pyta sie mnie jak działa. Czasami są oburzeni, że polecam im przeczytanie instrukcji:-P

  • iczek pisze…

    Kurcze… sami inteligenci :) Dobrze, ze to nie Dal{n}toniści :)

    Piotruś, Ty się tak nie ciesz! Przecież wiesz…:)

    Mariusz

  • “Szanowny Panie Boże,
    Na imię mi Oskar, mam dziesięć lat, podpaliłem psa, kota mieszkanie (zdaje się nawet, że upiekłem złote rybki) i to jest pierwszy list, który do Ciebie wysyłam, bo jak dotąd, z powodu nauki, nie miałem czasu.
    Uprzedzam Cię od razu: nienawidzę pisać.
    Muszę mieć naprawdę jakiś ważny powód. Bo pisanie to bzdura, odchyłka, bezsens, jajo. To lipa.”

  • inteligencja, to zdolność kojarzenia faktów…
    Kumasz?
    ED

  • Zdaje się, że to jest raczej erudycja, która z inteligencją ma niewiele wspólnego. Do tej trójki luźno ze sobą związanych dołączyłbym jeszcze edukację. Inteligentny nie musi być erudytą, tak jak wyedukowany wcale nie musi być inteligentny.

    A teraz weźmy dla przykładu polityków, ekspertów i specjalistów-praktyków. Łączniki każdy postawi sobie sam.

  • Inteligencja :
    1. «zdolność rozumienia, uczenia się oraz wykorzystywania posiadanej wiedzy i umiejętności w sytuacjach nowych»
    2. «ogół ludzi wykształconych i wykonujących zawodowo pracę umysłową»

    I chyba jasne :)
    A czytać można, czemu nie, to czasem przyjemne i rozwijające :))

  • Mam podstawy sądzić, że Hitler również był inteligentny…ale czy mądry. Jeden mój kolega również. Inteligencji mu nie brakuje, niestety, do mądrych nie należy.

  • hm… inteligencja; bywa czasami na etapie wymyślania koncepcji; konieczna jest na etapie oceny (interpretacji) zdjęcia. sam proces fotografowania jest na poły mechaniczny, na poły intuicyjny.

  • Myślę, że te najlepsze fotografie “uderzają” w głębsze warstwy człowieka niż w jego inteligencję.
    Inaczej robienie zdjęć to byłaby taka wizualna matematyka.

  • Oczywiscie ze inteligencja jest kluczowa podczas robienia zdjec. Inteligencja to instynkt, dodatkowo wycwiczony przez warunki. Zdolnosc szybkiego kojarzenia powiazan, zbierznosci, faktow. Intuicyjne kadrowanie, dobor kolorow, to podstawy. Inteligencja poparta wiedza, wiadomo co daje, nie tylko w fotografii.

  • Iczek napisał: “A ja myślę, że inteligencja to jest wtedy, gdy wiemy kto jest autorem i jaki tytuł ma książka, którą rozpoczyna zdanie:

    “To był mały piesek rasy japońskiej.””

    Pozwole sie z tym nie zgodzic. Wg mnie wiedza i dobra pamiec wystarcza, aby wiedziec, ze napisal to Mistrz.

    Inteligencja to nie madrosc.

  • Odwrotnie do “sufitowości” Białoszewskiego, literalność nie ma znaczenia dla duszy… :)

    Nie literalnie proszę… :)

  • Już się tak ucieszylam, że należe do inteligentnych, bo znam wspaniała ksiązke wspaniałego czlowieka, a tu taki klops ;/ im dalej brnęłam w komentarze, tym bardziej głupiałam ;)

    Inteligencja to zdolność abstrakcyjnego myślenia.

    Trudno ocenić, czy fotografie sa inteligentne, jesli nie zna sie autora. Jesli on jest, to myśle ze one równiez. Jesli on nie jest – to wychodze z założenia, że jego “inteligentne” zdjecia są wypadkiem przy pracy lub moją nadinterpretacją bądź fantazją ;)

    PS: “Kiedy zachodziło właśnie gorące wiosenne słońce, na Patriarszych Prudach zjawiło się dwu obywateli.” :)

  • …w każdym razie kot skoczył mu do gardła; a może to jeden z nas chwycił kota i posadził na szyi Mahlkego: albo ja, zapominając o bólu zęba, złapałem kota i pokazałem mu mysz Mahlkego…

  • Sie zrobil konkurs na cytaty?
    To moze teraz z nagrodami? Literacko-fotograficzny?
    Szesc rolek przeterminowanej (III 2009), szerokiej Velvii 50 do odebrania w Warszawie, temu kto bedzie wiedzial czyj to tekst:

    Ku jakiej przyczynie nasze drogi się plączą?
    Jeśli wszystko po śmierci rozwiewa się w wietrze,
    Czyim żartem okrutnym jest nasze stworzenie,
    By dać życie na chwilę i wrzucić w nieistnienie.

  • Witam,
    Bardzo spodobał mi się ten wpis a w szczególności wypowiedź: “Myślmy więc przed, w trakcie i po wykonaniu zdjęcia.”
    Bo nie wystarczy aparat i podstawowa wiedza techniczna, żeby być dobrym fotografem.
    Pomijając kwestię czy chodziło Ci o inteligencję czy może raczej o “mądrość”, to nie istotne – jeśli ktoś przeczytał uważnie to z kontekstu powinien wywnioskować o czym jest twój tekst. A w telegraficznym skrócie, chodzi chyba o to żebyśmy zastanowili się w jakim celu robimy zdjęcia, co będą one reprezentować i jaką reakcję uzyskamy ich publiczną ekspozycją (i mam tutaj na myśli coś więcej niż tylko chęć zdobycia kilku “wow” na plfoto).

    PS: Szczerze nie mam zielonego pojęcia o jakiej książce mówisz, ale czy to robi ze mnie mniej inteligentną/mądrą osobę? Myślę, że nie. I przypuszczam, że ty też tak nie uważasz ;)

    pozdrawiam,

fotopropaganda blog o dobrej fotografii