druga fotka wgniata w ziemie… najgorsze jest to, ze mam umowiona tancerke do zdjec i przez Ciebie mam ograniczone pole manewru ze stylizacja ;)
mnie ostatnie szczególnie przypadło do gustu :) reszta mocno ponad przeciętność, ale ostatnie jest takie.. ciepłe i ludzkie. przez bałagan pewnie ;) to na które zwrócił uwagę Wujek DB jest w taki formalny sposób najbardziej kreatywne [nie lubię tego słowa, ale inne mi nie pasuje].
…kobyłka u płota ;) podobają mi się te ostrości i nieostrości, zdjęcia delikatne i takie “dziewczęce”
świetne. zwłaszcza #3.
rewelacja. jest w tych zdjęciach i siła, i determinacja, i niewinoność, i skromność. wspaniałe. Kasia
subtelne i piękne.
ja tez dołączę się do grupy chwalących, ale:
1. kolczyki to według mnie niepotrzebny dodatek przy tych ujęciach, bez nich byłoby czyściej i estetyczniej( poza tym w balecie chyba się ściąga biżuterie do tańca/treningu?)
2. wkurzają mnie te krany przy parapecie na pierwszej fotografii
Zapominając o tych drobiazgach, wyszło bardzo subtelnie i naturalnie. Widać, że modelka Ci zaufała i dzięki temu nie była sztuczna. Fotografie uspokajają i bardzo łagodnie przedstawiają temat.
Dobra robota!
aha, jeszcze jedno.
jak to było w tym Twoim studiu o którym pisujesz to powiem Ci, ze masz tam genialne światło zastane od tego okna. normalnie pozazdrościć!
Mendoza – kolczyki to wyposażenie baletnic w czasie występów, tak samo jak diadem… :)
Kran… uch.. cały w nim urok./:)
o diademie wiem, ale z tymi kolczykami to mnie zaskoczyłeś. nigdy chyba nie zwracałem na to uwagi i wydawało mi się, że nie maja :)))
Drugie – pieknie klasyczne. Czwarte – najbardziej sie podobajace :)
Gosia Barta
no niby takie piękne, bo wielki format, bo czarno białe i powinnam je wielbić.. ale czegoś mi brak..ale może to braki we mnie a nie w fotografiach.. czyżby zblazowania fotografią ciąg dalszy? (mówię tu o sobie) anka roman
..a diadem, kolczyki, krany, kurki i zawory w nich cały urok..przykryte piękną mgłą anka r. raz jeszcze
czwarte. to je ono !
przeglądam Twojego bloga od pewnego czasu, jeszcze nie miałem okazji komentować.. ale przy okazji tego postu i publikacji zdjęć Malwiny pragnę pogratulować. Wyśmienite a pierwsze zdjęcie w fajny sposób nawiązuje do klasycznych już
Gdybym tylko miał studio w takim budynku i do dyspozycji tyle baletnic…:)!!
Drogi Iczku
O tych dziewczynach i paniach pisze się i mówi TANCERKI. Tancerki. Jeszcze raz – tancerki
Nauczyły mnie tego absolwentki szkoły we Wrzeszczu, gdym się tam udał po modelkowe wsparcie ćwierć wieku temu. Bo określenie “baletnica” to dla nich obelga.
PS. Foty – nie tylko tancerek – genialne. Blog takoż. Podziwiam.
druga fotka wgniata w ziemie…
najgorsze jest to, ze mam umowiona tancerke do zdjec i przez Ciebie mam ograniczone pole manewru ze stylizacja ;)
mnie ostatnie szczególnie przypadło do gustu :) reszta mocno ponad przeciętność, ale ostatnie jest takie.. ciepłe i ludzkie. przez bałagan pewnie ;)
to na które zwrócił uwagę Wujek DB jest w taki formalny sposób najbardziej kreatywne [nie lubię tego słowa, ale inne mi nie pasuje].
…kobyłka u płota ;) podobają mi się te ostrości i nieostrości, zdjęcia delikatne i takie “dziewczęce”
świetne. zwłaszcza #3.
rewelacja. jest w tych zdjęciach i siła, i determinacja, i niewinoność, i skromność. wspaniałe.
Kasia
subtelne i piękne.
ja tez dołączę się do grupy chwalących, ale:
1. kolczyki to według mnie niepotrzebny dodatek przy tych ujęciach, bez nich byłoby czyściej i estetyczniej( poza tym w balecie chyba się ściąga biżuterie do tańca/treningu?)
2. wkurzają mnie te krany przy parapecie na pierwszej fotografii
Zapominając o tych drobiazgach, wyszło bardzo subtelnie i naturalnie. Widać, że modelka Ci zaufała i dzięki temu nie była sztuczna. Fotografie uspokajają i bardzo łagodnie przedstawiają temat.
Dobra robota!
aha, jeszcze jedno.
jak to było w tym Twoim studiu o którym pisujesz to powiem Ci, ze masz tam genialne światło zastane od tego okna. normalnie pozazdrościć!
Mendoza – kolczyki to wyposażenie baletnic w czasie występów, tak samo jak diadem… :)
Kran… uch.. cały w nim urok./:)
o diademie wiem, ale z tymi kolczykami to mnie zaskoczyłeś. nigdy chyba nie zwracałem na to uwagi i wydawało mi się, że nie maja :)))
Drugie – pieknie klasyczne. Czwarte – najbardziej sie podobajace :)
Gosia Barta
no niby takie piękne, bo wielki format, bo czarno białe i powinnam je wielbić.. ale czegoś mi brak..ale może to braki we mnie a nie w fotografiach.. czyżby zblazowania fotografią ciąg dalszy? (mówię tu o sobie)
anka roman
..a diadem, kolczyki, krany, kurki i zawory w nich cały urok..przykryte piękną mgłą
anka r. raz jeszcze
czwarte. to je ono !
przeglądam Twojego bloga od pewnego czasu, jeszcze nie miałem okazji komentować.. ale przy okazji tego postu i publikacji zdjęć Malwiny pragnę pogratulować. Wyśmienite a pierwsze zdjęcie w fajny sposób nawiązuje do klasycznych już
http://tbn0.google.com/hosted/images/c?q=cd2d5447c279bb26_landing
oraz
http://tbn0.google.com/hosted/images/c?q=9d0340984fd39310_landing
świetna robota
Och Leon – połechtałeś mnie…:)
Gdybym tylko miał studio w takim budynku i do dyspozycji tyle baletnic…:)!!
Drogi Iczku
O tych dziewczynach i paniach pisze się i mówi TANCERKI. Tancerki. Jeszcze raz – tancerki
Nauczyły mnie tego absolwentki szkoły we Wrzeszczu, gdym się tam udał po modelkowe wsparcie ćwierć wieku temu. Bo określenie “baletnica” to dla nich obelga.
PS. Foty – nie tylko tancerek – genialne. Blog takoż. Podziwiam.