Wieczorem mam ochotę na offtopa.
I tak, ponieważ cenię sobie bardzo język, którym dane mi jest się posługiwać, wpadł mi w oko billboard, który wisi w Gdańsku…
fot.: zaczerpnięte z Profensiva
Jak widać jednak i na naszym podwórku fotograficznym zdarzają się lapsusy. I to Tym, którzy pojawiają się już od 1999 roku :)
Fotografiiiiiiiii….. błagam :)
.
Od błędów ortograficznych, które bardzo mnie rażą, jeszcze gorsza chyba jest nieznajomość znaczenia słów. Jak widzę na forum foto “wymądrzającego się” użytkownika który swoją wypowiedź kończy “Konfudując…” używając tego słowa zamiast “konkludując”, albo gdy poseł Kurski używa słowa “spolegliwy” z znaczeniu “uległy” to już sam nie wiem czy śmiać się z tego czy załamywać ręce. Że nie wspomnę o legendarnym używaniu słowa “bynajmniej” :-).
Ale musze ci powiedziec, ze dopiero dwa dnie temu, po zakupieniu przez małżowinę kalendarza z poradami jezykowymi na każdy dzień, dowiedziałem się, ze potoczne “iść po najmniejszej linii oporu” jest błędną konstrukcją, bo nie chodzi tu o linię, ale o opór. Więc wersją poprawną jest “iść po linii najmniejszego oporu” :)
Zabawa językiem potrafi być emocjonująca na równie z robieniem zdjęć… :)