fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Moje Dzielnice 3…

Gdańsk – Główne Miasto
(wyprawy po lody w termosie na obiad niedzielny u babci)

7 komentarzy

  • A gdzie ten termos?
    I porzy okazji – zaczynasz robic ciekawa serie. Widac, ze powoli wsiakasz w magiczny swiat fotografii wielkoformatowej, ktora jest najwyzszym stopniem wtajemniczenia w tej sztuce. Brawo! Pozwol tylko, ze zwroce Ci uwage na kontrolowanie drugiego planu. Powinienes wyszukiwac bardziej jednolite tla. Framugi okien, czy drzewa wystajace z glow fotografowanych troszeczke raza i odbieraja Twoim pracom znamiona perfekcyjnosci.

    O ile uda Ci sie jeszcze gdzies dostac material pozytywowy, polecam zabawe w polaroidowe transfery.

    Pozdrawiam.
    Starszy kolega, tez wielkoformatowiec.

  • Dzieki za podpowiedzi. Ten typ portretu nazywam portretem miejskim (byc moze sam sobie wymyśliłem taka kategorie) i jemu należy się właśnie tło zastane. Zbytnia izolacja portretowanej osoby od tła i okoliczności ulicy bardzo zniekształci rzeczywistą i trwałą relację między obiektem a otoczeniem.
    Aczkolwiek może racja, że troche “spokojniejsze” tła dały by siły portretowanemu.

  • Skąd taka jakby selektywna ostrość, jakiś pokłon obiektywu, czy to normalna – malutka- głębia ostrości, chodzi mi o stopy i kolana ?

  • Wielkoformatowa mania Pana Iczka w koncu zaczyna dawac smaczne owoce, musze przyznac :-) Galezie, framugi wystajace z glow? Nie aranzujmy studio-miasta…! Jest dobrze, jest autentycznie, kontekstowo! :-)

  • Nie wiem czy zrobienie kilku krokow w lewo czy prawo to aranzowanie studio-miasta.

    WWZ

  • ;) Nawet centymetr w lewo to aranżowanie :)

    Patrząc pod kątem portretu w klasycznym rozumieniu – fakt tło rozprasza, patrząc na portret jako zdjęcie człowieka w środowisku – nie widzę większego problemu:)_

fotopropaganda blog o dobrej fotografii