fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Komu zależy na fotografii


Czy większą dbałość o fotografię przejawia etatowy gadacz i teoretyk czy też może łażący po ulicy “naćpany fotograficznie” amator?

Nie, wcale to nie jest retoryczne pytanie. Oto przeczytałem gdzieś, że szykuje się jakaś kolejna “dyskusja” na temat współczesnej polskiej fotografii. I jak zobaczyłem listę “dyskutantów”, to pomyślałem sobie, że to cudownie iż takie “dyskusje” odbywają się w zaciszu małych knajpek lub redakcji jakiegoś portalu i relacja z nich ujrzy świat jedynie na stronach promującej owo spotkanie strony w sieci. I za 5 minut przykryje tego newsa kolejne 50 newsów z rodzaju: Sony wypuszcza matryce 4545mln, a zaraz potem sprostowanie, że to będzie jednak 4546mln :)

Po czym udaje się na spotkanie z 3 ćpunami fotograficznymi w Ferberze w Gdańsku i po trzech zdaniach wiem, że rozmawiam o prawdziwej fotografii z prawdziwymi znawcami! Czapki z głów chłopaki. To MY, a nie te napuszone, teoretyczne, gadające autorytety wiemy co to fotografia. MY ją tworzymy swoimi amatorskimi fotami i MY wraz z setkami nam podobnych pchamy ten wózek w przód pamiętając o tym co już za nami.

Patetycznie cholernie to brzmi, ale mam dziś wojowniczy nastrój i widzę przyszłość jasną i wielką! Ale tylko jeśli udział w niej wezmą tacy sami wariaci jak moi koledzy. Więc trzymam łapki zaciśnięte na resztkach Polaroida co mi w szafie leży i liczę na Was Koleżanki i Koledzy spod znaku “Amatorów Co Się Zowią”.

A tym wszystkim specom, co analizują zdjęcia, które nawet zdjęciami nie są, proponuje aby spojrzeli tak czasami na fotografię bez tego wyuczonego zadęcia. Ot, może tak jak patrzy Shannon Richardson

fot.: Shannon Richardson

15 komentarzy

  • Piękne słowa… Myślę jednak, że wojowniczy nastrój trzeba jakoś rozładować… Bo jeszcze wybierzemy Cię do jakiegoś fotograficznego sejmiku i też będziesz dyskutował o sytuacji na fotograficznym froncie…

  • Rozmowa o fotografii to trochę jak fotografowanie rozmowy – widać, że była, kto rozmawiał, czasem emocje widać… ale treść rozmowy się ulotniła… Chociaż ułomne, lubię jedno i drugie.

    Teraz czekamy na Manifest. “Wielkiej Jasnej Przyszłości” nie można przywoływać sobie ot tak, bezkarnie. Wziąłeś za nią odpowiedzialność. I za tych nieszczęśników, którzy pójdą za Tobą. Jak dobrze pójdzie, to nie zostaniesz na końcu sam, z wózkiem pełnym makulatury, w drodze do skupu… ;)

  • No tak, za Twój wojowniczy nastrój masz w ramach kary oglądać fotki ludzi, którzy również amatorami się zowią i wklejają zachód słońca, obok kwiatka, obok robaka, obok domku na wsi i pytają się czy to dobre jest.

    I masz coś konstruktywnego o tym napisać.

    Chociaż nie… takiej kary nikt nie zniesie…

    :P

  • Troche przewrotnie ale na temat.
    Ja na swojej drodze fotograficznej spotkalem kogos kto w ogole nie robi zdjec a wiem, ze cholernie zalezy jej na fotografii.
    Pani Izabela Wojciechowska (fotoedytor, wlascicielka Green Galery) pokazala mi jak patrzec na fotografie i jak unikac banalu. Dyskusje o fotografii sa jak najbardziej potrzebne, wazne zeby grono rozmowcow bylo odpowiednie.

    pozdrawiam

  • święte słowa – dlatego czytam takie blogi jak ten

  • Iczek, mam wrażenie że zaczynasz bredzić. Nie wkręcaj się aż tak,w każdym razie nie w takim ujęciu tematu. Po co ten mesjanizm ? Jakieś absurdalne ideologie ? Uważaj, bo z takich tematów jak opisujesz blisko jest do oszołomstwa.

    słyszałeś żeby ktoś sie licytował komu zalezy na szyciu butów wśród szewców ? Albo komu zalezy na malowaniu obrazów wśród malarzy ?

    nie podoba mi się kierunek w jakim idzie twój blog i twoje wypowiedzi, stają się nudne i absurdalne tak samo jak wypowiedzi tych których piętnujesz.

    Pozdrawiam

  • Bosz..!
    Widzisz Rudolf coś uczynił :)

    Nudne, absurdalne, bredzisz, mesjanizm, znowu absurdalne, oszołomstwo, piętnujesz – wybrane epitety w stosunku do jednego człowieka:)?

    Starczyłoby na co najmniej pięciu lub nawet siedmiu…

    Ech… straciłem czytelnika, szkoda, ale cóż… znajdziesz pewnie lepsze miejsce w sieci. Powodzenia! Dobrego światła.

  • zgadzam się z guerilla – ta Twoja filozofia do mnie nie trafia, nie wiem też czemu ma służyć; za chwilę staniesz się tym, którego piętnujesz; cenię Twojego bloga (i Rudolfa też) za poczucie humoru, inteligentne podejście do tematu; otwartość. I nawet te odwieczne wojny polsko-ruskie (analog-cyfra) są dla mnie do strawienia. Jeszcze bardziej podobają mi się zdjęcia (te w cyklach) – w nich tkwisz cały Ty. Bez tych zdjęć ten blog przypominałby wykłady fotograficznych profesorów-myślicieli i byłby nudny jak wiesz co. Wrzuć na luz, wypij coś i RÓB ZDJĘCIA (no i pokaż je od czasu do czasu :-). To Ci zapewni czytelników (jeśli to dla Ciebie istotne), a nie filozofowanie.

  • No własnie nie wiem czemu to ma byc istotne :)?

    Filozofia jest dla filozofów. Skoro Guerilla Ci sie podoba ze swoją foilozofią wyzywania, to rzeczywiscie nie trafi do Ciebie to co pisze ..:)
    To nie jest miejsca dla wszystkich :)
    Dla wszystkich są szalety miejskie…

  • Guerilla mówi prosto z mostu, Ty “wyzywasz” inteligentniej. Chyba, że ja mam problemy z odczytaniem Twojego nastawienia do świata Fotografów/Krytyków/Dyskutantów :-).

    Każdy ma trochę z filozofa, tak samo jak każdy ma trochę z fotografa. Wystarczy odpowiednie narzędzie.

    Obawiam się też, że dostęp do szaletów miejskich jest często o wiele trudniejszy niż dostęp do Twojego bloga. Więc porównanie nie do końca trafne :-).

  • >tak samo jak każdy ma trochę
    >z fotografa

    przemyślałeś to dobrze? :P

  • > przemyślałeś to dobrze? :P

    Tak, istota tkwi w "trochę". :-)

fotopropaganda blog o dobrej fotografii