fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Możliwość czyni fotografa…


Ta dość zuchwała parafraza powiedzenia: okazja czyni złodzieja – świetnie pasuje do tematu tego wpisu.

Oto bowiem, po raz kolejny przekonuje się, że w mając możliwości (czytaj: pieniądze) zdecydowanie łatwiej jest nam zrealizować własne artystyczne dążenia i stać się “tym sławnym”.

Znacie te słynną scenę z filmu “Geniusz Fotografii”, w której Joel Meyerowitz chodzi po “Piątej Aweniu” i robi zdjęcia swoją Leica M6. Spójrzcie więc na pierwszą scenę poniższego filmu i… no właśnie… i przestańcie wierzyć w te mrzonki o posiadaniu jednego aparatu i robieniu wspaniałych zdjęć modowych i powiększeń na ścianę Fedem lub Zorką :)

Nie mówię, że tacy się trafiają, chcę tylko delikatnie kopnąć w tyłek samego siebie i tych, którzy czasami zapamiętują się w słynnym powiedzeniu początkujących fotografów: sprzęt nie robi zdjęć :)

Oj czuję, że rozkopałem mrowisko…

Zwróćcie uwagę na środki zaangażowane w tego człowieka, w jego działalność…
Ech… chyba jednak zazdrość wyje z mojej głowy. Wiem, wiem… trza mieć talent lub chociaż iskrę Bożą… Sru tu tu tu…

14 komentarzy

  • Nie wiem… juz pomijajac kwestie wyboru formatu, ktora brzmi calkiem sensownie, nie moge sluchac tego marketingowego bełkotu…. oj, zjełczał stary Majerowic… ;-)

  • Posrałem się prawie,
    Creo (obecnie Kodak) Eversmart Supreme II.

    Oprawił bym go chyba w ramki,
    gdybym miał.

  • Masz rację, też uważam że aby coś na poziomie i z przyjemnością robić (nie tylko w fotografii) trzeba zacząć od porządnych narzędzi. Ile osób zraża się i porzuca fotografię bo pracuje na sprzęcie nie dającym szans a jednocześnie różni “mądrzy” wmawiaja im że na początek nie potrzeba niczego lepszego.

    Co do Creo to przez ten skaner moje skanowanie odsunęło się w czasie. Po pierwszych próbach na starym Epson zdecydowałem sie kupić nowy skaner, i nie wiedząc czy wybrać Epson V700/750 czy Microtek M1/F1 zadzwoniłem i pojechałem do fotografa (wiedziałem że ma wszystkie bo pisał omówienia dla pism) aby samemu spróbować. Zeskanowałem swój negatyw 4×5 na nowym Epson, na Microtek, i przy okazji na Creo IQsmart3 oraz Screen. Po zobaczeniu niesamowitej różnicy w jakości do dziś jakoś nie kwapię się do kupna czy raczej do używania ani Epsona ani M1, i chyba dopóki nie będę miał Creo pozostanę przy powiększalniku dla większych formatów, a do “twórczości komputerowej” musi wystarczyć DSLR.

  • Niestety Iczek masz rację. Nie tak dawno podarowaliśmy chrześnicy mojej żony coś co szumnie nazywa się aparat. Teraz mam wyrzuty sumienia, bo dziewczynka robi zdjęcia zapamiętale. Tylko boję się, czy nie zniechęci się szybko, bo to coś co dostała (Praktica niby) jest daje gorszy obraz niż moja komórka.

  • po pierwsze to jakieś takie nudne te jego zdjęcia, jak na sprzęt którym się posługuje.

    Ja jednak wierzę w zaczynanie od słabszego hardware’u, to taki fajny test. Masz wyobraźnię i zapał, to będziesz drążyć i zajdziesz wysoko. Nie masz do tego cojones, to kupisz se sprzęt lepszy, z dobrą automatyką i staniesz na średnich landszaftach.

  • Nareszcie ze spokojem moge czytac Twojego bloga na biezaco :D w koncu udalo mi sie przeczytac wszystkie posty, chwile mi to zajelo, ale warto bylo ;-) Pozdrawiam :)

  • za wysoki poziom abstrakcji w komentarzach jak dla mnie ;)

  • Początkujący pytając “jaki aparat” chce mieć nim superostre i superkolorowe zdjęcia (i ma rację!).
    Nie-początkujący odpowiada “to nie aparat robi zdjęcie” i ma rację, bo za tę kasę, to w zasadzie wszystko jedno.
    Z tego filmiku widać, że wszystko co ma być dobre, musi być superprodukcją…

  • Bo masz Hasselblada, Leice, Ebony, Nikona D3 i Canona 1DsIII. Gdybys mial Zenita to bys zrozumial.

fotopropaganda blog o dobrej fotografii