fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Praga, Gdańsk – sukienki te same….


Kilka dni poza granicami spowodował, że brak telefonu satelitarnego uniemożliwił mi pisanie w samolocie :)
Ponieważ Praga okazała się w nocy dość trudna do fotografowania, to proponuje dalszy ciąg “letniego cyklu” sukienki. Poza tym, w Pradze widziałem dokładnie takie same sceny jak w Polszy… Tylko Ci Czesi wydają mi się jacyś tacy spokojniejsi. Może Rudolf miał jednak rację…?

Długo będę czekał na wywołanie 36 klatkowego trixa z Pragi. I tutaj uwidocznił się kolejny minus filmów 135… bo jak ileż trzeba robić zdjęć żeby skończyć film 36 klatkowy?…. Koszmar. W życiu tego nie zrobię…. :(

Ta fota jeszcze z Hassela….

8 komentarzy

  • Jeszcze z Hassela, a już ma ducha małoobrazkowej klasyki ulicznej … Ładne. A co do koszmarnych 36 klatek, pomyśl co mają powiedzieć posiadacz kart 16 GB … prawdziwa udręka. Czekałbyś pewnie kilka lat. pozdrawiam w oczekiwaniu na contaxowe kadry.

  • Znajomy skusił się na sony alfa, ale nie chcą mu wyjść takie banieczki jak w reklamie ;-))

  • ekhem…ale jak się kartę 16GB wyjmie po zrobieniu 10 zdjęć, to reszta bajtów się nie prześwietli ;)

  • @derywat: film z puszki już do mnie leci :) Oj, bede nawijał, bo ja zwariuje…
    @Paweł – racja, te karty to dopiero udreka… Ja zatrzymałem się w czasach gdy 1GB to było COŚ… oj jak to się wydaje dawno… a niby nie dawno.

  • Cieszę się Iczku, że się zainteresowałeś streetphoto od strony praktycznej :).

    Ja się już zdążyłem przyzwyczaić do 36 klatek, chociaż przyznaję, to bywa męczące… ;)

fotopropaganda blog o dobrej fotografii