fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Rada nierada… “Portret Uliczny”

Cykl: “Ulicznicy” (Streeters), Gdańsk, Angielska Grobla, zima 2007


Jak zrobić portret na ulicy?

Ale nie taki tam pstryk jakich miliardy oglądam na rożnych forach, gdzie autor tytułuj wątek – portret uliczny – i wrzuca tam zdjęcia robiona zza krzaka, tyłem i w tłumie 100 osób. I to jest jego zdaniem portret.
A ja pomogę. A czemu nie?!:)
Po prostu napiszę jak ja to robię i jaką mam średnią skuteczności.

Zacznijmy od tego komu chcemy zrobić zdjęcie. Ja akurat wymyśliłem sobie kiedyś taki cykl zdjęć, który roboczo nazwałem “Ulicznicy”, a z angielska “Streeters”. Nie zamykałem się ściśle w ramach konkretu i po prostu postanowiłem szukać na ulicy ludzi innych, czymś się charakteryzujących. Wybrałem dzielnice o niższym standardzie i rozpocząłem polowanie. Tutaj czas na…

…zasadę nr 1:
Chcesz zrobić zdjęcie – musisz mieć czas.
Chcesz zrobić zdjęcie człowiekowi – musisz mieć dwa razy więcej czasu.

Chodzenie, chodzenie… to podstawa. Łażę, zawracam, siadam, stoję i udaję, że oglądam świat wokół. A tak naprawdę kręcę się na 3 ulicach i wypatruje. Często moich przyszłych bohaterów widzę już z daleka. Po drugiej stronie ulicy i wówczas trzeba obrać taktykę. To kluczowy moment i tu obowiązuje…

…zasada nr 2:
To nie Ty masz zainteresować się bohaterem. To bohater ma być zainteresowany Tobą.

I właśnie dlatego to jest najtrudniejszy moment. Moment nawiązania kontaktu i zdobycia tej krztyny zaufania, która pozwoli skierować za parę chwil obiektyw prosto między oczy bohatera.

– Czy nie wie Pan co tutaj było? – zagadnąłem Pana z fotografii powyżej. Ruiny obok, których stałem wyglądały bardzo historycznie, a Pan był w wieku, który wskazywał, że doskonale się orientował w historii miejsca. Poza tym miał psa. Jak ktoś w tym wieku wyprowadza psa, to raczej nie łazi 5 km od domu, tylko kręci się wokół swojego bloku. I dlatego byłem pewien, że Pan jest miejscowy i zaraz mi wyjaśni dokładnie, co tutaj było.
– Jadalnia zakładów mięsnych. A czemu Pan pyta? – odparł, zatrzymując się Pan.
I tutaj już wiedziałem, że będę miał fotkę, bo zaczynała obowiązywać:

..zasada nr 3:
Nie rób zdjęcia zanim nie wysłuchasz, co ma do powiedzenia Twój bohater.

To bardzo ważne. Dajcie ludziom się wygadać. Nie spieszcie się i patrzcie na Zasadę nr 1. Poza samym faktem, ze poznacie kawałek ludzkich losów i miejsc, to po prostu nie wypada po chamsku od razu przechodzić do rzeczy, na której wam zależy. To jak seks bez gry wstępnej. Fajny, ale często tylko dla jednej strony :) Więc dajcie się wygadać. Uczestniczcie w rozmowie, nawet jeśli Was nudzi. Nic nie stracicie. Z każdym zdaniem bowiem budujecie zaufanie. Więź. Im bliższa, tym więcej odda Wam tego bohater na zdjęciu. Tym więcej zaufania będzie w jego oczach. No i w końcu przychodzi moment na to najważniejsze. Musicie zadać to jedno pytanie. To pytanie, o które cały czas nam chodzi:

“Czy mogę zrobić Panu zdjęcie?”

Zawsze, ale to zawsze usłyszcie wówczas: “Ale po co?” I tutaj jest najsłabszy punkt w moim polowaniu. No bo, po co myśliwy goni swoją ofiarę? No dla jakiegoś tam zysku. W naszym przypadku jest to zysk w postaci zdjęcia, które sobie zeskakujemy i oprawimy w ramkę lub schowamy w szafie, lub wystawimy na jakiejś galerii internetowej pod osąd różnej maści fotografów. Warto więc zastosować…

…zasadę nr 4:
Sztuka dla sztuki to najlepsza sztuka.

Czyli, w naszym wypadku powinno to wyglądać mniej więcej tak:

“Jestem fotografem i często realizuje swoje własne projekty. Fotografuje jedynie dla siebie, nie do ŻADNEJ gazety. Po prostu lubię robić zdjęcia ludziom. Mogę?” (w tym czasie już wyjmujecie aparat z torby).

Jeśli jesteście mili, grzeczni i budzicie zaufanie, Wasz bohater w tym czasie już zaczyna się ustawiać do zdjęcia. Robicie fotkę i na pożegnanie miło jest zostawić jakiś namiar na siebie. To ponowny gest budzący zaufanie. Wizytówka z adresem strony byłaby najlepszym wyjściem i dodatkowo może wam podnieść oglądalność. Zakładając, że starsi ludzie nie korzystają z Internetu, to kiepska promocja, ale jakież było moje zdziwienia gdy napisał do mnie młody człowiek, który okazał się wnuczkiem tego Pana i było mu bardzo miło zobaczyć dziadka w galerii Internetowej. :)

Kończąc, pamiętajcie o…

…zasadzie nr 5:
Fotograf ludzi musi być człowiekiem.

Więc starajcie się widzieć w Waszych bohaterach ludzi, a nie tylko obiekty i modele. Oni są elementem Waszego istnienia fotograficznego. Dbajmy o nich.

Dbajmy o ludzi!

7 komentarzy

  • Ja czasem brałem na litość i mówiłem, że na zaliczenie zajęć z przedmiotu fotografia ;)

  • Ja opisałem jedna z możliwych metod, która u mnie sie sprawdza. Ta Twoja tez jest dobra, potwierdzam. Dobrze tez skutkuje metoda na “robie zdjęcia na konkurs” :)

  • Kurde. Masz racje w całej rozciągłości. Udało mi się dotąd zrobić tylko kilka zdjęć, z których jestem w pełni zadowolony i to własnie po rozmowie. Musze więcej gadać z ludźmi.

  • Kłamie Pan, Osoba ze zdjęcia nie ma wnuka. Jako rodzina Pana z pieskiem jestem oburzona tym tytułem i artykułem. Żądam usunięcia tej fotografii z artykułu i innych publikacji, gdyż nie posiada Pan zgody na jej publikacje w żadnych mediach i zrobił je Pan dzięki oszustwu osoby starszej i dobrodusznej i łatwowiernej!!! WNUCZKA

  • Nie widzę powodu, dla których mam usunąć zdjęcie, na zrobienie którego uzyskałem zgodę tego Pana. Poza tym, nie widzę nic niewłaściwego w przedstawieniu tego Pana, który był wspaniały i w odróznieniu od Ciebie anonimie nie byl taki niegrzeczny.
    Bardzo było mu miło…. mnie też..:)

    A co do wnuka… opieram sie jedynie na mailu, ktory otrzymalem pare lat temu. Jesli zaszła pomyłka i wnuk okazał się wnuczką, to po prostu moja pomylka, bo nie pamietsalem kto do mnie napisal…

    Prosze sie spokojnie odpręzyć i nie podniecac az tak bardoz, zwłaszcza, ze to łdne zdjęcie…

fotopropaganda blog o dobrej fotografii