fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Moralność Pani Przysłony…


Przysłona przysłania mi widok na każdy kadr w celowniku. Kiedy pochylam głowę nad aparatem lub przykładam zimny metal obudowy do czoła, najczęściej mam w głowie jedną liczbę. Liczbę przysłon, którą powinienem ustawić na pierścieniu obiektywu. Czy w życiu normalnego człowieka, nieopętanego rządzą zdobycia kolejnej fajnej klatki są również tak ważne i symboliczne wprost liczby?
Zastanówmy się…

Liczba od której rozpoczyna się wiek… ważna.
Liczba zer w debecie… cholernie ważna.
Liczba poznanych kobiet… eeee mało ważna.
Liczba koni w silniku… ważna :)
Liczba wypitych kaw… ważniejsza wraz z wiekiem.
itd, itp….

Niemniej, prowadząc w miarę ustabilizowane życie w zakresie debetu, poznanych kobiet, prędkości jazdy samochodem i kontrolując coraz bardziej ilość połykanej kofeiny, odnoszę jednak wrażenie, ze nie są to liczby tak ważne jak przysłona.

Od zarania moich spotkań z aparatem pracowałem przysłoną. Starsi wiekiem i doświadczeniem koledzy wpajali we mnie, że czas nie ma znaczenia. Liczy sie przysłona. I tak mi zostało.
Więc zliczam w głowie te głębie ostrości, kalkuluje co oddać w szpony rozmycia i jak wydobędę z dalszego planu, to co na pierwszym i drugim.

Przysłona… Panna trzymająca w dłoni moją Moralność Fotograficzną.

PS
Co najbardziej przykuwa uwagę na tej fotce…?

6 komentarzy

  • E tam szpony rozmycia. Rozmycie to jedna z najlepszych rzeczy w fotografii. Kiedy będę w jeszcze gorszym humorze, to napiszę esej o tym, jak rozmycie oszczędza naszym oczom brzydotę świata. Im więcej rozmycia, tym lepiej. Bokeh jest nietkniętym pięknem przyrody.

    Pozdrowienia

    Elwood

  • No niestety, dla mnie też pognieciona bluzka.. :(
    Żelazko – podstawowe wyposażenie fotografa fashion :)

    Nie chciało mi się juz w Ps tego korygować. Leniuszek ze mnie.

  • Chciałeś w ps korygować pogniecioną bluzkę? Nie wiem czy się śmiać czy płakać z tego co przeczytałem… :D

  • Nie pierwszy i nie ostatni raz… wiec chyba śmiech przez łzy jest najlepszy :)

fotopropaganda blog o dobrej fotografii