Czy Wy nadal uważacie, że potrzebna jest w prasie fotografia..? Pamiętacie pewnie te przykłady magazynów, które pod hasłem walki o uznanie fotografii wypuszczają co jakiś czas gazety bez zdjęć, aby pokazać ich wielkie znaczenie
A ja zaczynam wątpić czy to na prawdę jest potrzebne. W zwątpieniu mym wspierają mnie sami fotoreporterzy, wydawcy i wszyscy Ci, którzy na etapie powstawania zdjęcia decydują o tym, co ja finalnie zobaczę. No i co ja widzę w tych gazetach? Dzisiejszy przykład rozłożył mnie na łopatki.
Wydarzenie wydaje się banalne, proste, powtarzalne co jakiś czas więc i robota do wykonania wydawało by się prosta. Pokazujemy chrzest STATKU. Słowa ważne piszę tutaj kapitalikami. No więc ów STATEK jest mega istotny, bo wpisuje się w cały kontekst “Stocznia-PRL-Solidarność-Wałęsa-Liberalizm-Wolny Rynek….” itd itp.
Zaglądam na stronę GW, która publikuje 23 zdjęcia z tego wydarzenia. Dwadzieścia trzy zdjęcia – piszę dla pewności, bo to nie literówka. Na tych 23 kadrach mamy po kolei:
- Wałęsa + rufa
- kaski stoczniowców + dziób
- orkiestra + burta
- Wałęsa + burta + dźwig
- głowa w kasku (kapitan? – brak opisu) + burta
- Wałęsa + fotreporter + kawałek burty
- Wałęsa + mikrofony + kompaktowy aparat
- szampan na burcie (zbliżenie)
- głowa w kasku (kapitan? – brak opisu) + burta (tak, tak drugi raz to samo zdjęcie)
- Wałęsa + rufa (tak, tak drugi raz to samo zdjęcie)
- zbliżenie szampana przed rozbiciem + burta
- robotnicy + dziób + dźwig
- Wałęsa + mikrofony + kompaktowy aparat (tak, tak drugi raz to samo zdjęcie)
- Wałęsa + burta + dźwig (tak, tak drugi raz to samo zdjęcie)
- tym razem cała orkiestra + burta
- kaski stoczniowców + dziób (tak, tak drugi raz to samo zdjęcie)
- Wałęsa + fotreporter + kawałek burty (tak, tak drugi raz to samo zdjęcie)
- ludzie siedzący na krzesłach + fotoreporterzy
- inna wersja Wałęsa + fotoreporter
- burta
- balony przed bramą stoczni
- orkiestra + burta (tak, tak drugi raz to samo zdjęcie)
Ufff….
A teraz powiedzcie mi czego NIE MA na tych wszystkich zdjęciach?
Podpowiem… nie ma na nich STATKU !!!
Nie mogłem w to uwierzyć. Przewertowałem te galerię i ten post dwa razy. Na żadnym (!!!) zdjęciu nie ma głównego tematu całej imprezy, czyli STATKU! Całego statku, tak abym ja, gdańszczanin mógł do jasnej cholery zobaczyć co oni wodować będą i co chrzczą!
Czy naprawdę nikogo nie korciło, aby pokazać czytelnikowi ten STATEK ? Cały. Śliczny. Czerwono-pomarańczowy? Wleźć na dach lub do biura na 5 piętro nie można?! Lub na dźwig i zrobić zdjęcie głównego tematu?!
Sprawdzę w Google Earth – może mają tam fotkę z góry…
Fotografia w gazecie zdecydowanie nie jest już potrzebna. Przecież mogę sobie to obejrzeć na jutjubie. Z pewnością ktoś to nagrał i statek zmieścił się dzięki ruchowi kamery zwany panoramowaniem ;)
W Rzeszowie wychodzi gazetka Day&Night. Ładna, kolorowa. Gwiazdą numeru była ostatnio projektantka odzieży – córka ambasadora jednego z afrykańskich państw. Pani opowiadała, że w opozycji do naszych stonowanych strojów proponuje Polkom kolorowe, inspirowane ubiorami jej rodaczek. Ilustracją do wywiadu było zbliżenie twarzy pani projektantki i… I tyle ;-)
Może to był riplej chrztu Lecha W. ?
Rymy widzę tu piękne… :)
No i okazało się,że statek jest w Google Earth :) Wszyscy są wiec usprawiedliwieni, bo po co robić coś, co jest i to za darmo, ogólnie dostępne :)
http://www.panoramio.com/photo_explorer#view=photo&position=750&with_photo_id=68549245&order=date_desc&user=377093
Antares tak długo stał w suchym doku, że jest nawet na street view i na zdjęciach satelitarnych :-) https://www.google.com/maps?q=Stocznia+Gda%C5%84sk+S.A.,+Na+Ostrowiu,+Gda%C5%84sk,+Poland&hl=en&ie=UTF8&ll=54.365386,18.642678&spn=0.004513,0.008256&sll=37.0625,-95.677068&sspn=68.973951,135.263672&oq=stocznia+gda&t=h&layer=c&cbll=54.36529,18.642813&panoid=PEEBRi1A3aUdqzbuesQvCw&cbp=12,26.65,,0,2.11&cid=13082848804942900218&z=18
Gazeta.pl, to nie “Gazeta Wyborcza”.
Od jakiegoś czasu nawet od tej ostatniej nie oczekuję, że będzie trzymać jakiś poziom. Kiedyś pokazywały się w księgarniach albumy z wyborem zdjęć GW z danego roku. Kupiłem jeden i trudno mi go nazwać dobrym albumem.
A gazeta.pl to dno pod każdym względem. Dziwi mnie, że rażą Cię te zdjęcia, a nic nie wspominasz o tekście. Czytając artykuł nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że mam do czynienia z wypracowaniem jakiegoś nastolatka, który odwalił swoją robotę na kolanie, byle na szybko.
Choć, dla sprawiedliwości muszę dodać, że ten tekst i tak wybija się na plus jeśli porównać go do tego, co potrafi serwować gazeta.pl.