Najbliższe dwa tygodnie to dla Trójmiasta szczyt fotograficznej górki. Właściwie podwójny szczyt, bo wydarzenie artystyczne dogonione zapewne zostanie przez wydarzenie branżowe reporterskie.
Dwie imprezy: pierwsza już 17 kwietnia (czwartek) w Ukrytym Miejscu w Sopocie, gdzie spotkają się pomorscy laureaci BZ WBK z tego roku, a jak sami wiecie, gro z najwyższych nagród trafiło do naszych znajomych właśnie z północy Polski. Myślę, że serce fotografii prasowo-reportażowej będzie biło właśnie tam tego dnia. I mam na myśli tutaj prawdziwą, corową, RAW fotografię reporterską, a nie jakieś tam warszawskie, galeryjne banialuki, które bez 3000 słów w wordzie kompletnie nikomu by nic nie powiedziały. Tutaj dotykamy esencji fotografii. Tej jej dziedziny, która jako jedyna pozostaje przez setki lat największą wartością wynalazku światłoczułości materiałów. Bo tylko dokument (przyjmijmy, że on obejmuje całość zagadnień reportażu) jest istotny w całej tej zabawie.
Drugie wydarzenie, to spotkanie z Erwinem Olafem w Gdańskiej ASP. 24 kwietnia poprowadzi on wykład omawiając swoją twórczość. Jeśli ktokolwiek interesuje się lub uważa, że się interesuje portretem w fotografii i umiejętnym połączeniem portretu fotograficznego z wielkim światem sztuki – to po prostu musi być na spotkaniu, a potem obejrzeć wystawę Olafa w Zielonej Bramie.
Szczególnie zapraszam, jeśli mi wypada, jednak na spotkanie na żywo z ludźmi, którzy łapać się starają świat na żywo. Fotoreporterami. Mam wrażenie, że takie spotkania są w stanie definiować sytuacje obecnie wokół ich pracy lepiej niż niejedne “poważne” rozprawki i dywagacje na łamach jakiś większych mediów. Tutaj po prostu mówi się co się myśli. Tak przynajmniej organizatorka zapewnia :)