Chciałem rozpocząć ten wpis od stwierdzenia, że “mam uraz”. Jednak sprawdziłem sobie i takie wprowadzenie stosowałem już tyle razy, ze powinienem leżeć na jakiejś urazówce przez rok,bo tyle mam tych urazów :)
To zacznę tak:
Mam koszulę dzisiaj białą w niebieską delikatną kratę. Gdy sobie tak na nią patrzę, to zastanawiam się, czy na podstawie mojej wierzchniej koszuli ktokolwiek mógłby wywnioskować jakim jestem człowiekiem?! Że szata zdobi człowieka wiemy wszyscy, a pokrętność prawidłowej formy tego powiedzenia jest wszystkim znana. I tak oceniamy po wyglądzie. Ba! My teraz oceniamy po wpisach na fejsie :) Wszystko stało się tak samo powierzchowne, jak te moje kratki na koszuli. Nic nie znaczą, ale ktoś może wysnuć z nich całą psychologiczną głębię jestestwa Piotra B.
Czasy takie mamy. Nie dziwne więc, że mam uraz ..(shit! – tylko to pasuje tutaj!) do materiałów fotograficznych, w których ktoś opisuje coś generalnie. Na ten przykład dzisiejszy materiał reportera agencji Reuters, okraszony w GW tytułem “Religijność Polaków“. Po czym czytam w opisie, że: “… fotoreporter Reutera Kacper Pempel w ostatnich miesiącach podróżował po naszym kraju i dokumentował różne oblicza polskiego katolicyzmu. był m.in. w Częstochowie na Jasnej Gorze, Świebodzinie przy ogromnym pomnikiem Chrystusa i w Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie…”
No i zrobił zdjęcia jak widać w linku. Musze przyznać, że spoglądam na moją koszulę i zaczynam doceniać te kratkę. Wydaje mi się bowiem, że kratka mojej koszuli mówi więcej o mnie, niż o “religijności Polaków” mówi ten materiał. Równie dobrze mógłbym sfotografować lwa w Oliwskim Zoo i napisać, że w Gdańsku żyją lwy. Ślizganie się po temacie to klucz obecnej fotografii prasowej. Podkreślam – prasowej. Lizanie szyby, zamiast otwarcia drzwi. Bo czasu nie ma, bo kasy mało, bo wydawca czeka, bo…, bo…, bo…
I tak sobie myślę, że przecież skoro autor miał tyle czasu, był w tylu miejscach, widział te “religijność” i wszystko co pokazać chce to jest właśnie to? To naprawdę zdaniem agencji Reuters jest materiał o polskiej religijności?!
Ale nic, idę na urazówkę… tam me miejsce.
A moja Polska jest dzisiaj taka:
Bo fotograf jest od fotografowania, a nie zgłębiania. I to nie dotyczy tylko, jak piszesz, fotografów prasowych.
wolę tę Twoją Polskę…
lepiej tam nie idź, ja dziś czekałem z urazem kolana 4,5 godziny aż łaskawie jakiś ortopeda mnie zbada :(
To jest Polska właśnie.
Heh, tak sobie oglądałem te “fotografie” i pomyslalem czy “Iczek” cos napisze… Napisał! Wole Twoja polske…
“Bo fotograf jest od fotografowania, a nie zgłębiania. I to nie dotyczy tylko, jak piszesz, fotografów prasowych.”
Ale tu jest mowa o (foto)reporterze – a ten jest od zgłębiania.
Dobry wieczór:), pierwszy raz na blogu głos zabieram. Chciałem tylko napisać, że istnieje jeszcze fotoedytor, albo ktoś kto go udaje. Te klatki nie wyglądają na cykl, tylko na porządki w archiwum na siłę podporządkowane pod tezę. Czego by nie mówić wyszło jak widać. Sam się frustruję, że gazety i serwisy codzienne nie chcą trzymać poziomu,redaktorzy wmawiają wszystkim w koło ,że to rynek-idioci-kliki-słupki, etc. Ciekawe czy właściciele mediów tak samo dbają o poziom usług deweloperskich jak już się zdarzy pluralizm w biznesie.
Nowy album wydal wlasnie Mark Power (ten od sound of two songs). Nosi tytul ‘Mass’ i jest zrobiony w Polsce. Wielkoformatowe (i nie tylko dzieki temu monumentalne) zdjecia wnetrz kosciolow w czasie mszy, skonfrontowane ze… szkatułami do zbierania tzw. datków. Nie wiem czy porównanie jest w ogóle na miejscu, ale to z pewnością o wiele ciekawsze spojrzenie na polską religijność :)