fotopropaganda blog o dobrej fotografii

Zbiór skierowany jest do świadomego widza

Chciałem się rozpisać, ale nie mogę. Mam ograniczone zasoby krwi w żyłach, a łzy ostatnio jakoś też wyschły. Więc tylko podaje link i zwracam uwagę na tekst, bo dopiero on “wyjaśnia” wszystko. Na koniec chciałbym tylko zadać jedno pytanie: Za jakie grzechy słowo “art” stało się tak pojemne?

“Skupiająca uwagę  forma plastyczna jest tu dominantą złudną: prezentowany zbiór skierowany jest do świadomego widza i stawia szereg istotnych pytań. Chodzi tu nie tylko o problem granicy między fotografią a grafiką cyfrową. Istotną kwestią jest tu przede wszystkim badanie oceny efektów ataku autora na swoiste sacrum, jakim jest twarz człowieka.”

http://www.zpaf.waw.pl/component/content/article/83-aktualnoci/877-wystawa-fotografii-erazma-wojciecha-felcyna-creonale-w-gdyni.html

18 komentarzy

  • Najbardziej mnie ciekawi tekst “zrealizowano ze środków…” Czemu ja takich nie mogę otrzymać?

  • Iczku, znalazłeś perełkę.
    Z tego co się doczytałem, autor jest współwłaścicielem firmy która jest sponsorem wystawy. Chociaż tyle dobrego :-)

    Może czas założyć jakiś nowy związek fotografów…

  • Przedpotopowy mój komputer, ale koleżanka ma taką funkcję w kamerce internetowej.
    Też się badaliśmy, gdy nasz kolega atakował nasze sacrum.

  • Powiem tak, jestem trochę rozczarowany postawą “moich” czytelników :) Nikt z Was nie podszedł do tematu poważnie! Nie próbował stać się świadomym odbiorcą!? Oburzające! Nie ma w Was za grosze zrozumienia dla sztuki fotograficznej. Foch!

  • najczęściej oglądając cudze wystawy moje fotografie wydają mi się mało ciekawe, ale ta pozwala mi zrozumieć czego brakuje mi do osiągnięcia poziomu uznanie przez Ministerstwo i ZPAF – więcej filtrów!

    • Przepinam komentarz “barabasza”, umieszczony błędnie pod nie tym postem:

      Barabarasz wrote:
      Muszę zainterweniować, bo dochodzi do irytujących przekłamań. Pan Felcyn jest i owszem członkiem ZPAF (który zrzesza różnych innych orłów fotografiki), ale swoją wystawę organizuje za swoje pieniądze. MKiDN finansuje “Ostatni etap modernizacji Starej Galerii ZPAF i Galerii Obok ZPAF” w ramach programu Infrastruktura Kultury, a nie wystawę pana Felcyna. To jest chyba wyraźnie napisane?

      Później ludzie na mieście mówią, że ministerstwo takie bee.

  • Fakt… co prawda to prawda. System Newsów na stornie ZPAF jest tak niefortunnie skonstruowany, że do każdej wiadomości “dokleja się” takie coś i wprowadza w błąd wszystkich czytających. Należy odszczekać, że Ministerstwo maczało palce w tych zawijasach :) Bogu chwała!

  • Jaka ze mnie prosta baba – wychodzi na to, ze sztuki nie rozumiem w ogole, nie znam sie. Widocznie jestem zbyt malo wrazliwa. No coz, artysa to trzeba sie urodzic.

  • Po zastanowieniu się doszedłem do poniższej konkluzji (pozwolę sobie zacytować sam siebie):

    “Jak sobie przypominam i zastanowię się, czasami w albumach poświęconych historii fotografii znajdowałem różne dziwactwa, nawet uznanych autorów. Nie mam nic przeciwko eksperymentom, pod warunkiem, że to naprawdę są eksperymenty. Przeglądając wystawy sygnowane skrótem ZPAF zastanawiam się, czy w tej instytucji eksperymentami są dobre zdjęcia?…”

fotopropaganda blog o dobrej fotografii