Gdyby niektórym z Was zdawało się, że są w XXI wieku, w dobie wszechogarniającej cyfry, wyjątkowi tylko dlatego, że używają filmu w aparacie lub posiadają kamery wielkoformatowe 4×5 czy nawet 8×10, to dedykuje Wam ten film :)
Czy istnieją granicę pasji? Czy można mieć odjazd za pomocą kamery i kilku buteleczek z chemią? Jak widać można :)
Amelie and Alchemy from Konstantin Brazhnik on Vimeo.
Strona ojca Ameli tutaj: Luther Gerlach
Cool. Nie ma to jak biec z kawałkiem mokrej szyby przez park ;)
Są i w Polsce tacy…
Miałem nie oglądać, bo nudy pewnie znowu serwujesz. Ale obejrzałem.
To ja mam wstyda, że mam tylko 4×5 ….
Nie liczy się rozmiar “choroby” ale jej siła ;)
A mi digitalny kilogram na pasku w parku uwiera…
No właśnie Ziemo, ja już przestałem narzekać na dwa kilo na plecach. To jest dopiero odjazd…
ja nigdy nie narzekalam, ze ciezkie jedynie po 2h fotografowania z tzw reki (nie uzywam statywu) dlonie i nadgarstki mnie bola :(
Taki kolodionowy polaroid :)
kolodion uczy cierpliwości do… :)
tatuś nie pozwala dziewczynce dotykać tej chemii mówiąc, że to trucizna. ciekawe jaki wpływ ma ta cała chemia na środowisko – zawsze się nad tym zastanawiałam wylewając ją do kibla. no i jak widać trzeba sobie ciężarówkę zakupić.
pozdrawiam
Anna,
Nie powinno sie tego wylewać do kibla. Teoretycznie należy to zutylizować. Każdy wywoływacz z koreksu wylany do zlewu to występek przeciw prawu :)
Jak widać wszystko przeciw analogowcom, nawet ochrona środowiska :)
Wywolywacz, taki zwykly z koreksu, taki strasznie szkodliwy nie jest. Za to zuzyty utrwalacz to juz trucizna w czystej postaci. Nie trzeba tego samemu utylizowac. Wystarczy zlewac wszystko do duzego baniaka, opisac i zaniesc do ciezarowki zbierajacej odpady niebezpieczne, ktora raz na kwartal powinna odwiedzac wasze okolice. A wieksze ilosci zuzytego utrwalacza bardzo chetnie przyjma od was panowie zajmujacy sie odzyskiwaniem srebra.
Filmik świetny. Pokazuje sukces w wojnie z ożywioną dziecięcą materią. Kilka razy usłyszałem na tym filmie sam siebie, co mnie chyba ucieszyło :-) Efekt rewelacyjny.
Jeśli zaś chodzi o Twój wstępniak, to widzę regres w terapii.
ja Cie mam nadzieje namowic na cos takiego dla naszego wiatraka :-)
Super!!!!!
To ja się wypowiem jako przedstawiciel z ochrony środowiska :P Z tą chemią w kiblu to jest tak, że do uzdatniania wody używa się bakterii i te bakterie sprytne to nie radzą sobie z pewnymi rodzajami ścieków chemicznych. One dość drogie są jak pozdychają… Tak, że jak ktoś nie musi to niech się powstrzyma :)