To słowo zrobiło zawrotną karierę w ostatnich kilku latach. Czytałem świetny felieton o tym, jak to parytet płci powinien obowiązywać wszędzie. Dosłownie. W kasach na peronie, w kasach w marketach, w drużynach strażackich (swoją droga taka “strażaczka”… mmm) i nawet w typowo męskich zawodach – dawców nasienia :)
Ech, w sumie temat jest dla mnie prześmieszny, ale jedno oddać trzeba wszystkim nawiedzonym feministkom i ich wiernym feministom z wypielęgnowanymi dłońmi – są nieskuteczni. Oto bowiem w najważniejszych wyborach w Polsce, nie ma ani jednej kobiety!? A ja naprawdę chciałbym widzieć na fotelu Prezydenta RP jakaś fajną, cycata blondynę. Ale ze mnie męski,świński szowinista! A co!
W sumie to nie blondynę, ale brunetkę. Wolę brunetki. Cycata też nie musi być, żeby umiała… fotografować :)
No i właśnie, zadałem sobie trud prześledzenia jak sprawa wygląda w fotografii. Jest parytet, nie ma go, a może trzeba go wprowadzić? Badania rozpocząłem od przeglądu kilku wybranych galerii online, które pozwalają zorientować się jak się mają sprawy z płcią w fotografii. Czy mężczyźni zdominowali fotografię? A jeśli tak, to w jakich dziedzinach? Poniżej, w tabeli wyniki. I co z nich można wywnioskować?
Tabela przedstawia ilość kobiet (K) i mężczyzn (M) w TOP10 najwyżej ocenianych fotografii w czterech wybranych kategoriach. Badaniem objąłem trzy znane mi i bardzo popularne serwisy galeryjne, w tym jeden zagraniczny.
No więc zacznijmy od spraw najłatwiejszych i najbardziej oczywistych. Kobiety nie cierpią siedzieć godzinami w wodzie, trzcinach i moczyć tyłków w bagnistej brei w oczekiwaniu na biegusa zmiennego, trzcinniczka czy innego trznadla. Dlatego w kategorii Przyroda przegrywają one z kretesem ze swoimi braćmi w fotografii. Nie udało mi się znaleźć ani jednej kobiety w TOP10. Czy są jakieś inne powody tego stanu rzeczy? Może kobiety w czasie, gdy ich partner moczy wodery i w lasach wykopuje nory po prostu pilnują dzieci i pichcą obiad dla swojego myśliwego? A może kobiety są zbyt niecierpliwe? A może kobiety pachną inaczej ( w ogóle pachną) i zwierzyna nie daje się podejść?
Trochę podobną sytuację mamy w działce Reportaż. Tam również zdecydowanie wygrywają mężczyźni. To oni częściej jeżdżą na wojnę, to oni częściej latają na każde zawołanie redaktorów prowadzących gdy leci gaz i kamienie pod Sejmem. Statystycznie rzecz ujmując, reporterzy zdecydowanie przeważają ilościowo nad kobietami. Znowu – czyżby to kwestia naturalnych, psychicznych predyspozycji płci? Mężczyźni wojownicy, szukający adrenaliny, a kobiety pilnują ognia w chacie? Cechy atawistyczne przekładają się także na rodzaj uprawianej fotografii? Być może.
Akt. Dla wielu esencja działki, którą umieją prawdziwie zagospodarować jedynie kobiety. Wiecie, całe to gadanie o delikatności, subtelności, zwiewności. A okazuje się, że panowie znowu wygrywają. Przewaga miażdżąca. Tak, wiem, zaraz napiszecie, że trzeba zbadać użytkowników takich galerii i zobaczyć jaki odsetek stanowią tam mężczyźni. Bo to oni właśnie zapewniają przewagę głosów na rzecz “aktów niekobiecych” :) Być może. Ale takich badań nie prowadziłem. Jedno jest pewne. Za najlepsze akty, najczęściej wybierane są akty robione przez mężczyzn. No i drobna uwaga… 99% aktów to akty kobiece. Choć też robione przez kobiety kobietom.
I tak dochodzimy do najciekawszej dla mnie części i jak się okazuje najbardziej zróżnicowanej – Portret. Głosy rozkładają się tutaj najrówniej, choć przewagę osiągają w dwóch wypadkach mężczyźni. Ale zakładam, że jest po połowie.
Dlaczego!?
Dlaczego portret jest sprawiedliwy dla płci? Dlaczego nie przeważają tutaj jakieś cechy pierwotne ukryte w naszych genach i hormonach? Tutaj nawet nie dałoby się uzasadnić wprowadzenia parytetów :(
Czyżby portret był po prostu łatwy do zrobienia bez względu na płeć? Trudna sprawa. Macie pomysły?
A teraz załóżmy oto, że wprowadzimy parytety w fotografowaniu. Że połowa sprzedawanych aparatów powinna trafić do mężczyzn, a druga do kobiet. Że na portalach połowa z TOP10 musi należeć do kobiet. Podobało by się to Wam? Bo przecież nie inaczej ma być w polityce. Bez względu na wynik, połowa stanowisk ma być dla jednej płci. Więc zróbmy parytety w fotografowaniu. Zagłosujecie na tak?
Ach, kontrowersyjność w Twoim wydaniu, aż się stęskniłem ;)
Bardzo naukowo tabelka wygląda – te “K” i “M” to jak kilo i mega ;)
A co do metodologii: czemu nie ma wyników dotyczących ogółu publikowanych zdjęć, tylko zamieściłeś “analizę” vox populi, czyli wyciąg z Top10? Protestuję!
Iczek manipuluje statystyką! :D
Nie możesz napisać, że manipuluje, bo podałem dane wybrane. A że je dobrałem ja, to inna sprawa :):)
Poza tym – merytorycznie proszę do tematu… :)
Ciekawe wyniki “badań” (oklaski za pomysł); byłem przekonany, że w akcie top 10 dominować będą kobiety (naprawdę kobietę rozumie tylko kobieta, co widać na zdjęciach), tym większe zaskoczenie…
Choć z drugiej strony – rzeczywiście dominującą grupą użytkowników tych serwisów są faceci, co wpływa na wyniki; poza tym jest mniej fotografujących kobiet (faceci kochają gadżety), zatem ich liczba w top 10 będzie niższa; nie można zatem odejść dowolnie od metodologii badań- wnioski mogą być fałszywe:)
Być może warto się pokusić o przekrój i analizę historyczą, np. fotografii XX wieku, pod kątem liczby i znaczenia fotografujących kobiet?
Liczby, liczbami, ale kobietom i tak zazdroszę intuicji, wrażliwości i wyobraźni. Myślę, że są lepsiejszymi obserwatorami i twórcami (ew.obserwatorkami i twórczyniami) na polu fotografii kreacyjnej (w tym portretu:)
Kochani – ma być parytet, czy nie? :)
Zadałeś pytanie w ironiczny sposób. Więc ironiczna odpowiedź na nie brzmi – tak.
Jestem za parytetem. Ministerstwo Fotografii już dawno powinno go wprowadzić, a organy przymusu powinny go egzekwować z całą surowością prawa!
Roberta na prezydenta. Iczka na ministra kultury. I to dopiero będzie V RP ;-)
Nie tak! Co takie nieokrągłe liczby? 5.6 RP ! ;)
Co do parytetów natomiast – pomysł parytetów jest wynikiem jakiegoś złośliwego wirusa, którego medycyna do tej pory nie zdołała uchwycić, skatalogować i przenicować na szczepionki. Gwarantowana równoliczność to głupota jakich mało. Co ciekawe jednak – każdy (facet) by chciał, żeby było więcej kobiet, które będą się fotografią interesowały i które będzie można wprowadzać w tajniki fotografowania, obejmować demonstrując odpowiednie kadrowanie, zamykać ze sobą w ciemni… Iczek, znajdzie się w Twoim szowinistycznym chlewie miejsce dla mnie? ;)
Mnie interesuje takie porównanie na tle rasowym.
Wszędzie na świecie azjaci jak szaleni biegają z aparatami.
Czy znacie jakiegoś wybitnego fotografa, Chińczyka ?
Bo ja nie !
Kobiety mają wspaniałe poczucie estetyki.
Świetne są w akcie z elementami fetyszu,portrecie i martwej naturze.
That’s it…
Dariusz – mam nadzieję, że to prowokacja z tym pytaniem o wybitnych chińskich (azjatyckich) fotografów…? :(
I tak temat parytetu, tak ważny w prawdziwej demokracji, został tu rozmiękczony i sprowadzony do poziomu biuściastej panny. Trochę żal. Bo jednak blog iczka i ten portal zawsze jakiś poziom trzyma.
Parytety są potrzebne, chociażby żeby rozbić paczki znajomków, przekonanych że bez nich nasz kraj zginie śmiercią nagłą. A brak kandydatki na prezydenta jest niepokojący i powinien być okazją do zastanowienia się nad marną naszą demokracją, a nie powodem do kpin.
Świetny tekst Iczku, z przyjemnością przeczytałem Cię do śniadania – znaczy kawy czarnej i papierosa.
Na pewno jest coś takiego jak predyspozycje do fotografii: i tak, mężczyźni powinni świetnie sprawdzić się w foto przyrodniczej, reportażu, a kobiety, teoretycznie w portrecie i akcie, ale wiadomo, to wszystko się zaciera, zastanawiająca jest też ogólna liczba fotografujących kobiet i mężczyzn.
Więc parytetowi nie! I w fotografii i w polityce. Niech wszystko będzie naturalne i wynika z samego siebie.