Oto on, materiał, który łączy – Polaroid 55.
Patrząc na zdjęcia Alexandre Lafaurie na jego blogu, po prostu gęba się mi śmieje…-:)
Zresztą co tu gadać.
Proste portrety, na nieprostym do obróbki materiale…
Oto on, materiał, który łączy – Polaroid 55.
Patrząc na zdjęcia Alexandre Lafaurie na jego blogu, po prostu gęba się mi śmieje…-:)
Zresztą co tu gadać.
Proste portrety, na nieprostym do obróbki materiale…
Onanista materiałowy.
A gdyby było na 5D to by się nie podobało?
Kusisz tym polaroidem …podoba mi sie jego “nastrój”. Przyznam jednak, że wolałbym zobaczyć Twoje zdjęcia …portrety jak pamiętam były równie “nastrojowe”. Chyba sie nie doceniasz.
Obrobki w sensie skanowania? Co jest trudnego w obrobce 55? Pytam z ciekawosci, nie z sarkazmu :-P
Marcin
Jarku, chyba chodzi o to, że czasami trudno znaleźć fontannę do moczenia negatywu http://iczek.blogspot.com/2008/09/ratujcie-negatyw.html :-)
A teraz autor wyjdzie z przysłowiowego cienia i ujawni, że ramki to zrobił w fotoszopie, a zdjęcia cykał telefonem komórkowym.
I co wtedy? :D
@Jarek – miałem na myśli konieczność płukania, moczenia w chemii w celu utrwalenia, umiejętnego oderwania perforacji oraz skanowanie takiego formatu. Dodatkowo dodam, że trzeba mieć NIEZWYKLE delikatne palce, aby pod strumieniem wody “wygłaskać” resztki wywoływacza…:):):)
@Rudolf – też się nad tym zastanawiałem, ale muszę Ci powiedzieć, że “dusza” tego materiału jest ciężka do podrobienia. Jakoś tak miękkie jest to nad wyraz ..:)
Ale “nie take rzeczy z kolega robiliśmy” zapewne odpowiesz…:)
hej, a taki śliczny kontrast etc. to jest w standardzie po prostu ?
Chciałbym żeby tak cz-b filmy wychodziły..
Ja zaczynam doszukiwać się cudowności tego materiału w sposobie wołania i tym oblepieniu wywoływaczem warstwy negatywu…
Zupełnie inny proces musi zachodzić nie tylko na całym materiale w porównaniu do płukania w płynnym wywoływaczu, ale też miejscowo inaczej się to rozkłada…