W najnowszej edycji niemieckiej wersji Vogue, ukazał się reportaż Petera Lindbergha z Opery Narodowej w Berlinie. Materiał jest moim zdaniem urzekający. Odbiega dość mocno od statycznego raczej stylu Lindbergha na rzecz naprawdę dynamicznych ujęć.
Materiał obrobiony jest w tonacji głębokiej sepii. Kontrasty zredukowane są prawie całkowicie więc efekt przypomina moje zadymione na lotnisku HP5 :) choć Peter akurat używał cyfrówki Nikona. Totalny brak bieli, wykres zredukowany do środka skali… ale wygląda to bardzo dobrze. No i ci tancerze… Sesja podzielona na dwie części: fotki z prób oraz sesja studyjna.
Materiał video-backstage z pracy Petera tutaj. Niestety nadal nie udało mi się znaleźć fotek z tej sesji online.
Przypominam że Lindbergh od ponad 18 lat nie fotografował dla magazynu Vogue i dopiero w 2010 roku po ustaleniach z Anne Wintour zdecydował się na pierwsze sesje. Dotychczas jego prace spotykane były raczej w Harper’s Bazaar. Jak sam wyjaśnia: powodem jest między innymi moda na pokazywanie idealności i młodości wspomaganej retuszem. Już w lutym tego roku, we włoskim Vogue zrobił sesję Nicole Kidman – aktorka wygląda tam zupełnie inaczej niż zazwyczaj ją widzimy i to kolejna zasługa Petera. Fotki z tej sesji >>> tutaj.
!! Dzięki Danielowi, mamy link do zdjęć. Dzięki!