Światła na niebie już nie starczało. Ciężkie chmury i mokra mgła przysłoniły szczyt góry. Unoszony ostatnimi powiewami wiatru, żeglowałem tuż nad wierzchołkiem tej magicznej góry.
Światła na niebie już nie starczało. Ciężkie chmury i mokra mgła przysłoniły szczyt góry. Unoszony ostatnimi powiewami wiatru, żeglowałem tuż nad wierzchołkiem tej magicznej góry.