Wielokrotnie na tym blogu umieszczałem wpisy o miejscowości Piaski na Mierzei Wiślanej. Parę kroków od granicy Polsko-Rosyjskiej. W miejscu, gdzie poza sezonem letnim nie ma nikogo. Gdy skuty lodem Zalew Wiślany blokuje dostęp do połowów, a jedyna czynna knajpa nawet jak otwarta to jakby zamknięta. Kto nie był w Piaskach zimą, polecam. Wprawdzie dzisiaj jechałem tam ponad dwie godziny złapany gdzieś o Kątów Rybackich w silne łapy śnieżnej zamieci, ale tam zawsze warto. Od Krynicy do Piasków nie spotkałem żadnego pojazdu mechanicznego, jedynie rower. Właściciel nie wyglądał ciekawie jadąc w odczuwalnej -10 i z czapką śniegową. Ale widać też zależało mu aby dojechać do krańca naszego kraju.
I jak zwykle, mógłbym powiedzieć, że efektywność moich wyjazdów przeliczana na ilość klatek na karcie jest żenująca i odwrotnie proporcjonalna do przejechanych kilometrów, ale zawsze mogę ratować się tym, jakże zdewaluowanym powiedzeniem: nie ilość, ale jakość :)
Będzie to oczywiście jedynie moje samozwańcze uwielbienie, bo gdy obserwuję innych fotografów zafascynowanych landscape, to wchodzę na stojąco pod dywan i chłonę ich umiejętności.Wprawdzie ostatnio pisałem o samotności fotografa wiele, ale muszę przyznać, że takie opuszczone miejsca aż się proszą o chociaż nutkę życia. Może wybierzecie się tam? Polecam! :)
A wracając do ilości… po 4 godzinach jazdy samochodem, w zamieci, w mrozie… zrobiłem 6 klatek. Boże, co za marnotrawstwo czasu! Ostatnio lubię fotografować na JPG’ach. Niestety dopóki tam wspaniały program jak Lightroom nie pozwoli mi zgrywać presetów z Canona, dopóty jedynym wyjściem by mieć, to co chcę jest zapis JPG.Myśląc o tym w drodze powrotnej, zatrzymałem się na resztki światła z pięknego zachodu i dobiłem do 7 kadrów. A co! I tak będę godzinę wybierał trzy z nich, z czego dwa będą jedynie uzupełnieniem dobrego jednego.
O co chodzi z tymi presetami z aparatu? Masz na myśli picture style? Modyfikujesz je jakoś w aparacie? W lightroomie możesz sobie ustawić canon standard, neutral, landscape itp. Zawsze też pozostaje DPP gdzie masz w zasadzie to co w aparacie. Chociaż jak patrzę na twoje świetne zdjęcia to nie wiem, czy ten RAW w ogóle jest tobie potrzebny.
No wlasnie chodzi o to, ze ja nie jestem w stanie odtworzyć tego co sobie Canon ustawi i co widze na JPG. Nie mam umiejętności by tak pokręcić te suwaki w LR, abym miał to, co ustawione w aparacie.
Nie kumam czemu to jest takie trudne, by LR zasysał te ustawienia z aparatu ? :(
Próbowałeś DPP? Tam na dzień dobry powinieneś mieć takie kolory jak z aparatu (podglądu jpg). LR faktycznie daje gorsze kolory jako i PS. Trzeba rzeźbić.