(…)… miejsca silnych kontrastów światłocienia najsilniej przyciągają oko widza – i to zarówno w naturze, jak i na obrazie. To miejsce na obrazie, gdzie jest najsilniejszy kontrast ciemnego i jasnego, ściąga na siebie najwięcej spojrzeń. (…) Im silniejszy kontrast światłocienia znajduje się w danym miejscu, tym więcej spojrzeń pada na nie i tym dłużej spoczywa tam oko. Te sprawy można sprawdzić empirycznie, notując ilość spojrzeń jakie w przeciągu jakiegokolwiek czasu rzucimy na poszczególne punkty obrazu.(…)
(…) Oglądając obraz, najsilniej będziemy widzieli najsilniejszy klucz kompozycji, tzn. pierwszy, który ściągnie na siebie najwięcej spojrzeń. Od siły występowania każdego z następnych miejsc obrazu będzie zależała ilość przyciągniętych przez nich spojrzeń. Wskutek tego wzrok nie będzie oglądał obrazu błąkając się przypadkowo po powierzchni, lecz w sposób zorganizowany będzie przechodził stopniowo od jednego klucza kompozycyjnego do drugiego, podług ich kolejności – aż do wyczerpania wszystkiego, co obraz ma do oglądania.(…)
Władysław Strzemiński, “Teoria widzenia”.Wiem, że spora część z Was to starzy wyjadacze. Odruchowo i niejako “natywnie” stosujecie klucze kompozycyjne. Często nawet się na tym nie zastanawiając komponując kadr. Jednak, zalecam wszystkim co jakiś czas przypomnieć sobie te podstawowe zasady. Oswoić ponownie rzeczy już oswojone. Przyda się.
Róbcie sobie czasami ćwiczenia. Jak w szkole. Gdzie zbiegają się linie perspektywy, jaki jest klucz kompozycyjny, na jakie grupy podzielona jest kompozycja. Strzemiński często powtarzał słowa o “świadomości wzrokowej”. Rozpisywał się o tym jak ona się rozwijała, ewoluowała, zmieniała się. Warto to znać, bo to jak komponujecie każdy kadr wynika właśnie z tego.
W pierwszym dniu 2017 roku, poszedłem poćwiczyć. Ten pień obskakiwałem kilka godzin. Wszystko w poszukiwaniu kluczy kompozycyjnych. Szukałem filtra, kadru, czekałem na światło, które zmieniało kontrasty między wodą a niebem, brzegiem a falami. Po 2 godzinach zrobiłem 20 klatek. Nawet nie cały film 35mm :) Byłem wyczerpany. Jak po teście jakimś. Zalecam Wam pastwienie się nad swoją własną wyobraźnią.
Nic bowiem tak nie ćwiczy wyobraźni naszej, jak my sami :)