Zakładam, że większość z Was nie wiedziała, że taki stwór występuje w Bałtyku. To Belona. Ryba bardzo wizualnie dziwna i egzotyczna dla nas. Jednak jest bardzo pospolita. Jeszcze mniej z Was wie, że ryba ta właśnie odbywa tarło. Jak to zauważyć? To dość proste, gdy wyjdziecie na plażę w maju i na początku czerwca i zobaczycie w odległości ok. 50 metrów od brzegu brodzących wędkarzy ze spinningami na płyciznach (zupełnie jak na filmach National Geographic), a jednocześnie wszystkie mola na całym wybrzeżu Bałtyku są zastawione wędkarzami z krótkimi przyponami i zanętą w postaci kawałków małych ryb – to wiadomo, że belony przypłynęły na płytkie wody na tarło :)
Belona to ponoć bardzo smaczna ryba. Nie jadłem, nie wiem. Jednak nie to jest w niej najciekawsze. Jej szczęki są wydłużone, a drobne zęby naprawdę ostre. Do tego strasznie śliskie ciało sprawia, że naprawdę należy ostrożnie obchodzić się z nią po złowieniu. I rzecz, która zobaczycie dopiero po otwarciu ryby – zielony kręgosłup i zielone ości :) Ale naprawdę dziwne są oczy… serca źrenic.
Tych, którzy nad morzem – zapraszam na pójście popołudniu nad wodę, na pewno spotkacie zapalonych wędkarzy szukających szczęścia z belonami.