Są fotografowie, którzy nawet z banalnego kadru są w stanie skonstruować fotografię. Nie wiem jakimi ścieżkami estetycznymi się poruszają, ale ja lubię chadzać dokładnie tymi samymi. Ścieżki obrane przez fotografa o dość popularnym nazwisku, może dlatego mi umykał do tej pory, Matt Roberts są moimi ścieżkami. Znajdowanie i konstruowanie obrazów w sposób tak prosty, wydaje się, że wręcz banalny, zawsze mnie onieśmielało.
To, co niektórym, w tym mnie, zajmuje godziny przemyśleń i poszukiwań odpowiedniego kąta, układu świateł, gry planów, Jemu wydaje się przychodzić z taką łatwością, że bez względu na to, czy jest to kawał schabu na wystanie (seria Urban), czy dzieci na plaży (Beaches) powstają kadry do zapamiętania!
Przy tym wszystkim, ilość tematów poruszanych przez autora i utrzymanie w tym wszystkim nadal swojego stylu, budzi mój respekt. Czy używam słów zbyt patetycznych do opisania tej dość prostej w formie fotografii? Być może. Ale czy do opisania konia pełnej krwi arabskiej wystarczy napisać, że ma 4 nogi ?:) Też będzie to prawda, ale jednak to nie to samo, bo prostota piękna tej fotografii jednak pobudza moją wyobraźnię.
Polecam Wam tego autora.
http://www.mattdrobertsphotography.com/
A…faktycznie, pobudza wyobraźnię… byłam na stronce, którą poleciłeś…
:) Jest tam naprawdę sporo do oglądania.