Zupełnie niedawno dotarły do mnie informacje o sposobie podziału środków na kulturę na rok 2015 w Gdańsku. Chodzi o otwarty konkurs na inicjatywy kulturalne. Jak zwykle pieniądze dzielili urzędnicy. A jak podzielili? Cóż… urzędnik zawsze zasłaniać się będzie słabością wniosków, złym doborem prac lub potrzebą społecznego zadośćuczynienia tłumom.
Więc czytam ja w skrócie na co w Gdańsku wyda się grube dziesiątki tysięcy i przecieram swoje nasiąknięte chrztem, bierzmowaniem i kościelnym ślubem oczy i nie wierzę! Oto bowiem najważniejszymi wydarzeniami w roku 2015, na które wyda miasto największe środki są w kolejności:
- Parada Niepodległości – 70 tys.
- Misterium Męki Pańskiej – 70 tys.
- Defilada Żołnierzy Wyklętych – 40 tys.
Załóżmy, że przyjeżdżam z daleka i proszę moich znajomych gdańszczan o pokazanie mi takiej listy bym zorientował się jakimi celami i jakie założenia kulturalne ma gdański magistrat i pracujący tam urzędnicy samorządowi. I co ja się z tego dowiem? Oto dalsze wybrane projektu, te ze znaczną kwotą:
- Stowarzyszenia Klub Matek Chrzestnych Armatorów Statków Wybrzeża Gdańskiego – 70 tys.
- 12. Fląder Festival – 70 tys.
- Stowarzyszenia Miłośników Muzyki Chrześcijańskiej Gospel – 50 tys.
- Złoty Jubileusz 50-lecia zespołu Czerwone Gitary – 30 tys.
- Letnie koncerty Carrilonowe – 30 tys.
- Stowarzyszenie Kulturalno-Edukacyjne”Kolegium Gdańskie” (Edycja czasopisma “Przegląd Polityczny”) – 50 tys. (co to jest!?)
- Stowarzyszenie A Kuku Sztuka (Parkowanie) – 50 tys.
Gro wydanych pieniędzy trafia więc do dość wąskiego elektoratu kulturalnego. Mam wrażenie, że Gdańsk jest katolicko-martyrologiczną enklawą marszy, defilad, muzyki sakralnej i inicjatyw tyleż niekulturalnych, co stricte religijno-upamiętniających.
Żal.
Na długiej liście są inne inicjatywy, ale już z o wiele mniejszym dofinansowaniemp0 całą listę możesz zobaczyć TUTAJ. Są tam wydarzenia, które także znamy z ostatnich lat. Przede wszystkim naprawdę kulturalne, ale już z mniejszymi środkami.
Czytam w materiale na trójmiasto_pl, że pani Anna Czekanowicz (nie mam pojęcia, która to już jej kadencja!?) narzeka na jakość wniosków. Że nie było nic ambitnego. Rozumiem więc, że w swych decyzjach kierowała się ona po prostu zasadą – tam gdzie kupa ludzi, tam damy kasę. A że jak widać dla urzędników w Gdańsku kultura to masówka ciągnąca za krzyżem lub mundurem po ulicach więc te najwyżej nagrodzone to imprezy czysto plenerowe, niewiele z kulturą mające wspólnego. Te zgarnęły kulturalną pulę. Wow!
Gdzie jest więc gdańska kultura pod rządami prezydenta i jego urzędników? Moim skromnym zdaniem nigdzie. W Gdańsku przybrała ona formę (wraz z dotacjami) plenerowych spędów dla rodzin z dziećmi pod szyldem kolorowych baloników, krzyża i samochodów z epoki. No i może jeszcze koncercik Czerwonych Gitar, bo by móc rozstawić kilka stoisk z kiełbaskami i grillem.
Szkoda, bo to także moje i Wasze pieniądze.
Fotografia? No właśnie. Wśród projektów, który uzyskały dofinansowanie nie ma ŻADNEGO, który oscylowałby w okolicach fotografii. Przeglądnąłem wnioski odrzucone i znalazłem kilka. Koledzy z Testigo chcieli dostać od miasta pieniądze na projekt “Gdańsk foto Tryptyk”. Nie wiem co to a inicjatywa, ale nie zyskała w oczach szefowej wydziału kultury :). Było też kilka ofert na warsztaty fotografii miejsko-ulicznej “Gdańsk Photo-Eye Festival”, ale też nie dali rady. Kilka ofert na wystawy też się nie załapało. Cała lista odrzuconych pod tym linkiem.
Szkoda mi fotograficznego upadku Gdańska. Sam od dwóch prawie lat uczestniczyłem (uczestniczę ?) w projekcie, który miał zaowocować jakimś wydarzeniem poważniejszym w Trójmieście, ale jakoś także nie udaje się nam sfinalizować tego. Zobaczymy, może za rok i ten pomysł ugrzęźnie na liście. A może warto dodać do niego charakter bardziej religijny?
Na koniec taki oto cytat z Karla Krausa:
Gdy słońce kultury chyli się ku zachodowi, to nawet karły rzucają długie cienie.
proponuje festiwal fotografii chrzescijanskiej – musi chwycic ;)
Niepodległe Misterium Fotografii Wyklętej – tego nie można ot tak odrzucić ;)