Fotografia przyrodnicza to sztuka pokazywania przyrody takiej, jaką inni jej nie widzą. To jest główne zadanie fotografów przyrody – odkrywać przed odbiorcami i przed samym sobą ukryty wymiar dzikiej przyrody.
Staram się zawsze poszukiwać jakiegoś innego podejścia do tego co i jak fotografuję. W niektórych rodzajach fotografii jest to prostsze, bo możesz w całości samodzielnie kreować swoje prace. Możesz je tworzyć całkowicie w swojej głowie i masz pełną kontrolę nad efektem finalnym. Tak na przykład jest w fotografii portretu. To Ty decydujesz jak, co i gdzie sfotografujesz. Możesz nawet powtórzyć zdjęcia, możesz je od nowa przekomponować. Nadal jednak to Ty jesteś odpowiedzialny za efekt końcowy i sam wybierasz narzędzia i sposób realizacji wizji.

Zdecydowanie inaczej jest w kategoriach fotografii, których nie jesteś w stanie kontrolować. Dokument, fotografia reportażowa, czy wreszcie fotografia przyrody. Tutaj nie jesteś w stanie zaplanować wszystkiego, a tym bardziej nie jesteś w stanie kontrolować otoczenia i swoich bohaterów. Wydaje się być wręcz odwrotnie, to Ty, jako fotograf musisz dostosować się do wymagań i sytuacji, które zastaniesz. Często nie masz możliwości powtórki czy nawet innego podejścia. Korzystasz z tego, co jest Ci dane w tym momencie. Tracisz więc kontrolę nad efektem finalnym?
Czy jednak na pewno?
PRzeglądam setki i tysiące zdjęć koleżanek i kolegów, którzy pasjonują się dzikimi zwierzętami. W każdym odkrywam jakieś autorskie podejście, jakiś tyl, który starają się “sprzedać” mi wraz z kolejnym zdjęciem ptaka, którego widziałem już setki razy. Jak cykl przyrody powtarzający się co roku, tak te same sceny spotykają nas każdej zimy, wiosny, czy jesieni. Widzimy te same zaloty żurawi, te same gągoły zalatują na Wisłę czy zatokę i te same gęsi hałasują podczas porannych wzlotów ze zbiorników. Wydawało by się więc, że jak jestem fotografem kilkanaście lat, to jak tutaj pokazać coś nowego?
Na szczęście, tutaj przychodzi w sukurs nasza ludzka umiejętność tworzenia na podstawie naszych wyobrażeń. Wbrew pozorom, fotograf przyrody ma wiele możliwości autorskiego “stwarzania” swoich zdjęć, nadal pozostając wiernym temu, co rzeczywiście widział lub, co rzeczywiście ma miejsce w przyrodzie. Najważniejszy jest bowiem cel i zamiar wykonania zdjęcia ptaka czy kwiatka. W obu przypadkach, jeśli pozostanie to jedynie dokumentacją, to faktycznie mamy kopie niezliczonych istniejących i łatwo dostępnych kopii, ale wystarczy odrobina wyobraźni i trochę pracy, aby to samo zdjęcie gągoła pokazać nieco inaczej.

Wyścig z samym sobą
Namawiam zawsze moich kolegów, aby przede wszystkim (szczególnie w obecnych czasach social mediów) ścigać się z samym sobą. Przede wszystkim z samym sobą, a nie z social mediami. W pełni rozumiem pogoń za pochwałami, lajkami i całym tym nakręcaniem widowni i tym samym swojej “jakości” jako fotografa poprzez ilość polubień. Taki mamy świat. Jednak, nadal twórca musi pozostać egocentryczny. Musi zadowolić samego siebie swoimi pracami, fotografiami. Nic tak nie buduje naszego fotograficznego ego, jak samozachwyt nad zdjęciem. Czasami rozjeżdża się on o 180 stopni od odczuć naszych followersów (mało lajków), ale dla nas, jako twórców, to ważne, by nasze prace przede wszystkim łechtały nasze poczucie estetyki.
Pamiętajmy, że gusty odbiorców internetowych nie są odzwierciedleniem jakości naszych prac. W 90% to przede wszystkim rola algorytmów, by wmówić Wam (nam), że coś jest warte kliknięcia. Nie macie żadnego wpływu na wybór tego, co widzicie. Trudno więc uznać za obiektywne to, ile pochwał otrzyma to czy inne zdjęcie, bo nie człowiek o tym decyduje.
I tutaj wracam do tego, abyście pokazywali przede wszystkim, to czego nie widzą inni. Przez pryzmat Waszej estetyki, waszych wizji i przez pryzmat piękna przyrody widzianej inaczej. Nie bójcie się braku pochwał, bójcie się braku zapału i braku wyobraźni. Zdjęcia przyrodnicze pokazujące świat wyłącznie poprzez dokumentację, to atlas. Fotograf przyrody nie ma stwarzać przyrody, a stworzyć fascynujący obraz przyrody, jakiego inni nie widzą.
Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe.
Albert Einstein
Lubię oglądać coraz bardziej daleką od “atlasowej wizji” fotografię przyrody. Szukam coraz bardziej zakamuflowanych ptaków w kadrze, coraz mniej wydobytych na plan pierwszy. Poszukuję kontekstu dla kolejnego zdjęcia żurawia, ale wcale nie unikam własnych czy cudzych kopii. Tego się nie da uniknąć. Niemniej… w całej książce moich zdjęć, tylko kilka z nich jest takimi, jakimi inni nie mogliby ich zobaczyć.
Warto więc próbować przez cały sezon i… kolejny i… kolejny i…

