“Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę” – niezapomniany cytat z Seksmisji nasuwa się pod tym zdjęciem po prostu automatycznie.
Wyobrażanie sobie zdjęcia w wizjerze aparatu jest chyba najistotniejszym elementem fotografowania dla mnie obecnie. Kiedyś mniej zwracałem na to uwagę. Robiłem nie myśląc. Miało to swój urok. Teraz jednak trochę zmieniłem podejście do kadrowania. Przede wszystkim robię dużo, dużo mniej zdjęć w ogóle, a podczas wypraw plenerowych mój ostatni rekord to 5 klatek po przejechaniu 200 km. Światło stało się dla mnie ważniejsze niż ilość wyzwoleń.
Polecam Wam takie podejście.
Pięknie Ci wychodzi ten minimalizm.
Dziekuje Łukasz