Czas akcji: Dzień Dziecka
Miejsce: przedszkole
Bohaterowie: dzieci przedstawiające scenki z życia dorosłych
Target: rodzice.
Na dość wąskiej przestrzeni, ciasno upakowane stoją rzędy tych malusieńkich krzesełek. Ostatni rodzice usadawiają się na pozostałych wolnych miejscach. Krótka zapowiedź i kurtyna idzie w górę. W tym samym momencie, pośród rzędów wyrasta las rąk. W każdym ręku telefon komórkowy w trybie video. Pośród 56 osób z widowni, 43 wytrwale wyciągają ręcę ze swoim telefonami i przez kolejne 23 minuty filmują. Rodzice z rzędów dalszych, bardziej schowanych nie patrzą na występ dziecka bezpośrednio, ale poprzez ekran swojego telefonu. Po 23 minutach, mamy to! Oklaski. Piknik.
XXI wiek. Dzieci w przedszkolu. Dzieci na widowni. Obraz rządzi! Video rządzi! Szerowanie na FB rządzi!
Nie tylko w Twoim przedszkolu tak jest. Koncerty, pikniki, imprezy, teatry, opery, śluby, komunie, wypadki itd. Wszystko zasługuje na uwieczniene. Odkąd nośnik w postaci karty pamięci kosztuje grosze to i nasze wspomnienia są śmieciowe. Z drugiej strony, jeśli kiedyś tam ludzkość przestanie istnieć a odkryje nas obca cywilizacja, to będą mieli kompletny zapis naszych zachowań i zwyczajów pratycznie dzień po dniu. Taka wikipedia dla obcych :)
Jakie to smutne … Jakie to prawdziwe …
Słuszne spostrzeżenia, w tym co napisałeś niestety jest 100% prawdy.
Ciekawe ilu z nich nakręciło swoje pociechy, a ilu las, las rąk :)
Trzeba będzie, jak w kościołach, prowadzić szkolenia, wydawać certyfikaty, a najlepiej wprowadzić zasadę dopuszczania wyłącznie jedynego uprawnionego fotografa lub nagrywającego video ;)
Ale drugiej strony, czy gdybyśmy mieli 10-15-20-… lat temu te same możliwości co aktualnie i byli byśmy w podobnej sytuacji rodzica, czy nie postępowalibyśmy podobnie? W końcu ileś tam lat temu również mieliśmy inną świadomość fotograficzną…