Już nie pierwszy raz zachwycam się zdjęciami tancerzy. Lubię ten temat. Niestety nie mam zamiłowania do zdjęć tancerzy w ruchu. Nielogiczne i idiotyczne stanowisko, nie uważacie?! W sumie to umiejętne pokazanie ruchu jest przecież (powinno być) wyznacznikiem dobrej fotografii tańca. Dla mnie zupełnie nie. Pokazać taniec w studio, za pomocą póz, ułożenia ciała, kadru – to jest to, co lubię. Ruven Afanador robi to świetnie. W takim faszynowym stylu, który mi robi.
Ale jeśli chcecie prawdziwy widok, realnych ludzi, to wejdźcie w zakładkę Books >> Mil Besos. Doskonała książka “opisująca” flamenco. Rewelacyjna sesja!
Że nie wspomnę o moim ukochanym projekcie Torero!!!
O, dzięki za wskazówkę o sesji flamenco. Powalająca.
Znam pozycję Torero, kapitalna. Kojarzy mi się ona z “Blancanieves”, pięknie zrealizowanym czarno-białym, niemym filmem. Polecam.