Wiem, że wielu z Was nie interesują moje odczucie osobiste, ale w sumie wiążą się one w tym poście z fotografią więc sobie pozwalam.
Złożony trochę chorobą, trochę zmęczeniem, zaległszy na kanapie przełączałem parę dni temu beznamiętnie kolejne kanały by trafić na program, który mnie totalnie rozwalił. Nazywa się on “Top …” i nie dokończe, bo zarówno tytuł nie ma nic wspólnego z tym co widac, jak i nie chcę promowac ani ani tego czegoś.
W tym oto programie, jak wielu z Was pewnie wie, występują jakiś tam młode panny. To jednak mniej ważne, bo przyjmuje z wysokości swych 40-minus lat, że w wieku nastu lat większość tych dziewczyn posiada pewne ograniczone zdolności do postrzegania rzeczywistości kreowanej za nie (bo na pewno nie przez nie!) – stąd nie chce pastwić się na samymi uczestniczkami. Zgłupiałem jednak zupełnie, gdy po 15 minutach oglądania zrozumiałem, że głównym zadaniem tych panienek jest rozebranie się do naga i stanięcie przed fotografką. Skądinąd znaną ponoć w środowisku. Słowo “stanięcie” jest tutaj idealne. Bo przecież nikt o zdrowych zmysłach nie użyje słowa “pozowanie”. Ponoć w poprzednim odcinku nago stał jakiś facet, a one miały się ocierać o niego (pozować !?)… na szczęście nie oglądałem! Na dodatek, ja się pytam, co ma wspólnego świecenie gołą dupą i cyckami z byciem modelką?
Szybko przeszperałem w pamięci i znalazłem w głowie szczątki takich samych programów, które realizowane były w USA i chyba Anglii. Pamiętam, że parę lat temu oglądałem je na kablu. Upewniłem się wiec, że to ten sam format, i że produkcja stacji krajowej to to samo. Okazuje się, że tak. Ale nie wiedzieć czemu, polska wersja to tanie, żałosne i po prostu chamskie soft-porno w wydaniu kompletnie bezsensownym! Na dodatek wszystko w majestacie prawa przed 22:00!
Na ekran wyłażą całe gołe babki, jak je Pan Bóg stworzył i stają w jakiś kompletnie bezsensowanych anturażach fotograficznych i robione im są jakieś kompletnie beznadziejne zdjęcia, które jakością nawet nie mogą konkurować z najtańszą gazeta pornograficzną w byle jakim kiosku.
Ja się pytam – o co kaman!?
Nie dość tego, firmują to swoimi nazwiskami niby-uznani fotografowie, którzy niby-uchodzą za najlepszych w Polsce. LUDZIE! Jest mi po prostu wstyd, że jestem fotografem i że ktoś w Polsce może kojarzyć fotografię fashion z czymś takim!! A bycie modelką z takimi wymuszonymi przez organizatorów zachowaniami. Po prostu granda.
Gdzież są te wspaniałe organizacje feministyczne? Gdzież są gazety feministyczne, które tak walczą o równy status kobiet w Polsce, gdzież jest Rada co ma strzec moralności w środkach masowego? Plisss…. niech będzie , że jestem katolem i moherem i czym tam chcecie, ale do jasnej ciasnej…. są granice tandety!
Wstyd mi, że ktoś może mnie kojarzyć jako fotografa z czymś takim…
PS
Jest jeden plus tego wszystkiego. Gdy patrzę na te zdjęcia, a tych fotografów i sposób ich pracy – to z przyjemnością konstatuje, że 90% moich kolegów fotografów jest lepszych od tych pseudo-profesjonalistów.
Nie sposób mi się nie zgodzić – żałość bierze.
Jednak, zgodnie z łysiakowym powiedzeniem: “jedzmy gówno, miliony much nie mogą się mylić” przyznać muszę, że jakość produktu odpowiada na pewno zapotrzebowaniom grupy docelowej… Inaczej ten program by nie powstał :)
Lipa, wiem.
Taki trynd. Sam o tym dobrze wiesz, bo pamiętam jak pisałeś o goliźnie we współczesnej modzie,a w fotografii zwłaszcza. Kilka dni temu przeglądałem brytyjski! (nie włoski, francuski, tudzież niemiecki) Vogue. Na każdej sesji (w przeważającej liczbie fot) cycki-w formie odkrytej, zakrytej, czarno-białej, kolorowej. Do wyboru do koloru. Taki trynd.
Inna rzecz że polski format TM odpowiada polskiemu poczuciu estetyki, kultury i pokładów kreatywności (sesja fotograficzna…w kominie!). No cóż – żal dupę ściska, ale my Polacy – to przecież tacy luzacy. I nie będzie zachód pluł nam w twarz.
Dyskusje nt granic tandety pojawiają się już od dłuższego czasu. Chyba nawet “Big Brother” nie był ich początkiem. Ja już się pogodziłem z faktem, że takie granice nie istnieją. Jedyny sposób na higienę umysłu to wywalić tv na śmietnik, co uczyniłem 11 lat temu.
Sevillian – jesteś lepszy, ja to uczyniłem 6 lat temu ;)
No dobra – przyznaje sie – tez ogladalem jeden odcinek… choc akurat nie ten.
Zadzwil mnie sposob w jaki “pozowano” modelki. W skrocie – sprowadzal sie do wykrzykiwania roznych modnych hasel, w stylu: “daj mi ten look!” i seryjnego trzaskania zdjec. Taki fotograficzny fast-food. W koncu cos sie trafi. A Bogu ducha winna dziewczyna (i totalna amatorka) sama wydedukuje jak sie ma ustawic.
Pewnie jestem dziwny, ale dla mnie pozowanie to staranne zbudowanie sytuacji, kompozycji, ulozenia ciala, ubrania (eeee, ubrania? moze dlatego teraz sesje modowe sa zwykle *less…) i wydobycie emocji, albo przynajmniej stworzenie zapadajacej w swiadomosc iluzji…
Taki Avedon lubial wchodzic w niekomfortowe tematy podczas rozmowy z fotografowanymi osobami, a czasami (ponoc) wrecz ich obrazal. I to tylko po to aby uchwycic moment kiedy jezyk ciala jest tak rzeczywisty jak sie tylko da. Ale to bylo w zeszlym wieku…
“Wstyd mi, że ktoś może mnie kojarzyć jako fotografa z czymś takim…”
Zupełnie niepotrzebnie, tak jak w muzyce istnieje disco polo tak i w fotografii będą pojawić się tendencje do schlebiania takim gustom i trudno by kompozytorzy jak Kilar i Penderecki wpadali z tego powodu w depresje.
Zgadzam się z Hubertem że teraz w fashion fotografii to “taki trynd”
Czego przykładów na poniższej stronie mnóstwo:
http://fashionography.net/2011/10/20/behind-the-scenes-amy-hixson-by-steve-shaw/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=behind-the-scenes-amy-hixson-by-steve-shaw
rada jest tylko jedna : wyrzuc TV do smieci –
ja to zrobilem 7 lat temu i widze ze nie jestem tu sam z tym rozwiazaniem :)
Moi Drodzy
Z tym wywaleniem tv to podziei bo ja po prostu chyba nie dalbym rady. Z tym trendem o ktorym piszecie to jednak sie nie zgadzam. Ja rozumiem tendencje ale w tym konkretnym przypadku to sie nazywa glupota i zwykly brak rozumku jak mawial maly misiek. Po prostu producent jest…. bo w innych wersjach krajowych nie ma az takiego porno. W kazdym razie kanaly tej stacji omijam i tak od kilku lat.
Ja nie mam zamiaru wyrzucać telewizora, opanowałem chyba trudną sztukę selekcjonowania. Straciłbym wiele pięknych koncertów i programów na tvp kultura np. Lubię sobie pooglądać niektóre programy kulinarne, podróżnicze. Seria BBC “Wielcy kompozytorzy” do tej pory procentuje w moim życiu a znam ją z TVP2. “Historia organów” także. Jeszcze większym śmietniskiem jest internet ale czy to oznacza, że mam wyrzucić komputer? :D Iczek, cieszę się że napisałeś tego posta. Będąc w tzw. gościach kątem oka widziałem ten program i się zastanawiałem czy to ze mną jest coś nie tak, że tego nie trawię? :)
Kiedy ja wystawilam negatyw temu programowi (widzac skroty z you tube) moj znajomy fotograf powiedzial mi, ze on oglada ten program bo uczy sie jak pracowac z modelka :))) Ja niestety nie mam krajowej TV a jesli juz ogladam to “how do they do it” i programy sportowe :)
Jacy tu wszyscy niezależni w myśleniu. A mi się wydaje, że Iczek manipuluje odbiorcami bardziej niż tvn i polsat razem wzięte.
Bo weźmy taką Annę Rubik. Jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości, należy ona do czołowych modelek w skali globu. Trochę blichtru z wielkiego świata więc liznęła.
Albo taki Tyszka z jury. Można go lubić lub nie, ale jest na liście płac nie “Claudii” czy innej “Pani Domu” ale np. Vogue czy Elle. I to nie tylko polskich edycji. Więc chyba też wie jak to się w tym światku wszystko kręci?
Panienki aspirujące nie są może szczególnie “lotne”, ale ich otoczka to polska czołówka “modelingu” i okolic, która już zęby na tym zjadła. Może więc naprawdę świat mody wygląda raczej tak jak go widzimy w programie niż jak chciałby go widzieć Iczek?
barabarasz-manipulacja widzem jest wlasnie w w/w programie. Niektore zachowania i podejscie do czlowieka jest poprostu nieetyczne. Nie wiem czy Ty chcialbys byc tak traktowany lub zachowywac sie jak niektore panny na poczatku swojej kariery zawodowej. Dla mnie to jest zenada, przykro mi, ze takie cos ma miejsce, a moze to wszytsko jest wyrezyserowane? Bardzo mozliwe :)
Piotrze nie bulwersujcie się tak, ten cały program to jest jedna wielka reżyserka, wszystko jest kręcone pod widza któremu chcą sprzedać ten produkt. Zobacz ile jest reklam podczas tego programu, zbliżenie na szampon albo kremik który używa modelka czasem nawet wstawią wypowiedź modelki że dzięki temu produktowi modelka ma puszyste włosy.
Sesje w takich programach są mało ważne bo dla Reżysera najlepiej jakby taka sesja trwała 5 minut, a jeżeli ma być sesja to musi dobrze wyglądać w tv, zazwyczaj na sesje ściągają wielką ilość sprzętu a robią tylko Parą Bronkolora bo taki wielki parasol ładnie wygląda w TV i bardzo profesjonalnie.
Zapewniam was że prawdziwe sesje profesjonalnych fotografów wyglądają trochę inaczej. Pozdrawiam
Anonim
A ja uwaziyam, zie to łery intrestin program, samy bym wzieła w on udzial, but ja jemu prowadzie, heelooo ;)
nie jest dobry ten program, bo-niezaleznie od tego czy mowi prawde o modelingu i fotografii, czy nie- to urabia na ten temat opinie nastoletnich widzow, przyszlych mlodych fotografow (tych co kupili canona i zalozyli pierwsze konto na maxmodl) i modelki (te, ktore wlasnie skonczyly 13 rok zycia i bardzo by chcialy) Wyrabia w nich przekonanie, ze tak TO wyglada i tak MA wygladac. I bedzie to przez te dzieci powielane.I niestety pisze to po rozmowie z mlodymi odbiorcami programu. Maja ten przekaz za prawde.
OO ale ludzi którzy to sprzedają nie obchodzi czy program czegoś nauczy czy pokażą rzeczywistość tylko ile na tym zarobią, taka jest smutna prawda…
I z tego powodu z domu szanującego swoje dzieci rodzica telewizor należy wyekspediować metodą lotniczą przez otwór okienny, a w jego miejsce postawić półkę na książki.
‘niech sie wstydzi ten co robi nie ten co widzi’