Jakiś czas temu dokonałem takiego mini zestawienia magazynów fotograficznych PDF i online w kontekście promocji fotografów. Okazuje się, że miesięcznik branżowy “Press” miał w sumie podobne zdanie jak ja, co do jednego z tytułów, a mianowicie “Pokochaj fotografię”, który został najwyżej oceniony przez specjalistów w temacie.
Redakcja PF się chwali, bo ma czym, a ja gratuluję!
Twój blog jest subiektywny, więc subiektywnie zauważasz tylko jeden z wyróżnionych tytułów. Ja dorzucę więc, że są osoby (do których należę), które mają zdecydowanie lepsze zdanie o 5klatek, niż o PF, i te osoby mają taki sam powód do satysfakcji. Dla tych którzy nie mieli w ręce PRESS, szczegóły np. tu: http://smoczehistorie.blogspot.com/2011/08/press-i-5klatekpl.html
A tak na marginesie – redakcja PF znajduje się w Gliwicach, redakcja 5klatek.pl – w części również. Miłośnikowi dobrej fotografii fajnie żyć w mieście (powiatowym zaledwie) w którym fotograficzny ferment pozwala na wydawanie dwóch najlepszych e-magazynów.
No, a Ty piszesz na blogu tylko o 5-klatek :) Też dośc subiektywnie :)
Ciesze się, że piszesz, nie miałem w rękach tego wydania PRESS, a piszę o PF, bo oni się potrafią pochwalić :) Marketing panie! :)
Piszesz o dwóch magazynach w jednym mieście…. i to jest powód do dumy dla gliwiczan. Zresztą południe Polski, z racji historii i “zaborowej zamieszaniny”, zawsze było prężniejsze fotograficznie. Czego Wam niezmiernie zazdroszczę!
> No, a Ty piszesz na blogu tylko o 5-klatek :) Też dośc subiektywnie :)
> Ciesze się, że piszesz, nie miałem w rękach tego wydania PRESS, a piszę o PF, bo oni się potrafią pochwalić :) Marketing panie! :)
Gwoli wyjaśnienia: Nie “Ty piszesz” bo to nie mój blog, tylko jednego z redaktorów (Mariusza Foreckiego). Więc chwalą się, tylko bardziej dyskretnie. Przyjaciele i tak się dowiedzą…
I masz rację, jest to kwestia marketingu. 5klatek to wydawnictwo o znacznie bardziej hobbystycznym charakterze (pod względem poświęcanego czasu, i związku z podstawowymi źródłami zarobkowania), niż PF, więc i o sukcesach redaktorzy raczej opowiadają, niż krzyczą.
No, ale rozumiem, że to już nie moja wina, że nie chwalą sie głośno :) Szkoda w sumie, bo prowadzenie niszowego przedsięwzięcia i hasła edukacji fotograficznej (takie znajduje w ich profilu) kłócą się trochę…
No, ale przynajmniej my napisaliśmy o nich teraz… a przecież nas czytają miliony!