Polecam wywiad z Marcinem Kydryńskim… też fotografem poza wieloma innymi cechami :)
19 komentarzy
mówi dobrze, fotografuje jeszcze lepiej
a album o ktorym mowa na końcu to piękna rzecz, polecam ;)
Bardzo subiektywnie, podejrzewam że gdyby Pan Marcin opowiadał o zdjęciach z fotoradaru, to też odkryć by w nich można sporo piękna. Wydaje mi się że to jeden z tych (chyba jednak rzadkich) przypadków, gdzie osobowość przerasta… formę.
Niemniej, puenta daje do myślenia, nawet jeśli to truizm…
P.S. Ciekawe jaki wpływ na jego fotografie ma (wg niektórych dość bliska) znajomość ze znanym wielokrotnym laureatem WPP :-)
przemur … pracujesz w fakcie ? nie siej durnych plotek, nie obniżaj poziomu tego bloga.
Niskie insynuacje lepiej pominąć milczeniem.
Bardzo przyjemny wywiad. Bez jakiegoś wielkiego puszenia się.
Fotografia jako pasja, a nie misja czy filozofia robienia, nie mówiąc o sposobie zarabiania.
Macie rację, plotki lepiej zostawić brukowcom. Zagalopowałem się, przepraszam.
Dzięki za film. Zawsze lubiłem go słuchać.
Wiedziałem, że coś tam pstryka, ale nie miałem pojęcia, że tak dużo i tak ciekawie.
Fajnie mówi (jak zawsze), zgadzam się z jego poglądami. Pasja jest najważniejsza, a że jego zdjęcia mi się nie podobają, to przecież nie muszą wszystkim…
Nie mam pojęcia, o czym tu była mowa wcześniej i co zostało skasowane, pewnie poziom wypowiedzi tego wymagał, skoro Autor bloga taką decyzję podjął. Mam nadzieję, że moją oszczędzi, jeśli napiszę, co następuje:
Otóż: Fotografia nie jest sztuką, ale Kertesz był artystą. Może się mylę, ale Marcin Kydryński jest chyba tego świadom i dlatego może o niej mówić w sposób naturalny, z pokorą i bez zadęcia. Z sensem i po polsku, co w dzisiejszych czasach zaczyna naprawdę być sztuką!
Dużo w tej wypowiedzi wątków i trudno jest o wszystkim mówić, ale jednym z ciekawszych jest kwestia tego wewnętrznego dialogu między własnymi zdjęciami. ( wtedy kiedy autor przytacza znany cytat, że „żeby napisać książkę, to albo trzeba przeczytać wszystkie albo żadnej „ ) Tu leży chyba sedno sprawy w dziedzinach twórczych i dotyczy to nie tylko fotografii dokumentalnej, ale chyba każdej innej – nawet tej z pudełka konceptualistów.
Z tej perspektywy wszystko jawi się inaczej: spory między tym czy innym rodzajem fotografii wydają się być próżne. Ważna pozostaje zasada, ze trzeba być w tym wszystkim sobą. I dobrze mieć własne dylematy, a nie cudze.
Kydryński jest (jak zwykle) nudny i miałki. Do tego ten język – naszpikowany ochami i achami…
brrrr…
a! Anna Mucha też jest fotografem :)
i pewnie Kinga Rusin, Martyna Wojciechowska, Krzysiu Ibisz i Tomasz “Wszędzie Jestem” Karolak.
a co?
a nie?
@yoonson – naprawde nie potrafisz dostrzec jak wiele dobrych zdjec robi Kydryński? On w przeciwieństwe do wyzej wymienionych nie organizuje sobie wystaw połączonych z bankietem w warszawskich klubach z koweradżem na pudelku, za to wydał bardzo dobrą i spójną książkę, co znów jakoś nie udaje się 99% “fotografów pełną gębą” w Polsce.
Jarek – jakoś nie do mnie to nie gada… nie potrafię postrzegać tworzywa bez kontekstu twórcy. a tu ten kontekst robi mi dużą dziurę, otchłań wręcz…
odczytuję Kydryńskiego i jego zdjęcia na miałko.
@yoonson
Problemem jest to, że Kydryński nie siedzi li tylko w fotografii?
Że równocześnie wzrastał w muzyce?
Czy on jako fotograf odcina kupony od tego, że jest Kydryńskim?
Chyba Justyną Steczkowską to nie jest?
EDIT: choć może i do JS też niepotrzebne uprzedzenie.
jorge – nie przekonuje mnie twórca, który z jednej strony gładko i subtelnie mrrrrrruczy do odbiorcy – a równolegle “na mieście” traktuje ludzi per noga.
pomijam, że słuchać jego paplaniny w Trójce nie mogę, nie zdzierżam, nie trawię, do tego te lekko sexistowskie zabarwienie wypowiedzi, kiedy mówi o kobietach – i to widać także w zdjęciach.
Czy to nie jest aby reklama firmy, której nazwa zaczyna się na literę N? ;-)
Obejrzałem do końca no i wszystko jasne :-). Można go lubić lub nie. Można lubić jego fotografię lub nie… ale trzeba przyznać że parę “prawd” powiedział w tym wywiadzie.
Też gadania i stylu wypowiedzi tego pana nie lubię, ale zdjęcia robi porządne, takie w stylu klasycznych podróżniczych kadrów z National Geographic. Nie jest to moja ulubiona estetyka, ale przyznaję, że ma facet talent do takiej fotografii. Natomiast jego osobowość poza artystyczna mnie nie obchodzi w kontekście zdjęć. Tu się fundamentalnie z yoonsonem różnimy.
Oczywiście, że jest to reklama Nikona, bo i na stronie tej firmy film się ukazał. Co ważne- jest tam o wiele więcej inspirujących rozmów z fotografami ( dla przykładu choćby fenomenalny z Jackiem Porębą) http://www.szerokikadr.pl/fotograf_miesiaca/
@yoonson
A ja nie rozumiem o co chodzi z traktowaniem ludzi “per noga”.
mówi dobrze, fotografuje jeszcze lepiej
a album o ktorym mowa na końcu to piękna rzecz, polecam ;)
Bardzo subiektywnie, podejrzewam że gdyby Pan Marcin opowiadał o zdjęciach z fotoradaru, to też odkryć by w nich można sporo piękna. Wydaje mi się że to jeden z tych (chyba jednak rzadkich) przypadków, gdzie osobowość przerasta… formę.
Niemniej, puenta daje do myślenia, nawet jeśli to truizm…
P.S. Ciekawe jaki wpływ na jego fotografie ma (wg niektórych dość bliska) znajomość ze znanym wielokrotnym laureatem WPP :-)
przemur … pracujesz w fakcie ? nie siej durnych plotek, nie obniżaj poziomu tego bloga.
Niskie insynuacje lepiej pominąć milczeniem.
Bardzo przyjemny wywiad. Bez jakiegoś wielkiego puszenia się.
Fotografia jako pasja, a nie misja czy filozofia robienia, nie mówiąc o sposobie zarabiania.
Macie rację, plotki lepiej zostawić brukowcom. Zagalopowałem się, przepraszam.
Dzięki za film. Zawsze lubiłem go słuchać.
Wiedziałem, że coś tam pstryka, ale nie miałem pojęcia, że tak dużo i tak ciekawie.
Fajnie mówi (jak zawsze), zgadzam się z jego poglądami. Pasja jest najważniejsza, a że jego zdjęcia mi się nie podobają, to przecież nie muszą wszystkim…
Nie mam pojęcia, o czym tu była mowa wcześniej i co zostało skasowane, pewnie poziom wypowiedzi tego wymagał, skoro Autor bloga taką decyzję podjął. Mam nadzieję, że moją oszczędzi, jeśli napiszę, co następuje:
Otóż: Fotografia nie jest sztuką, ale Kertesz był artystą. Może się mylę, ale Marcin Kydryński jest chyba tego świadom i dlatego może o niej mówić w sposób naturalny, z pokorą i bez zadęcia. Z sensem i po polsku, co w dzisiejszych czasach zaczyna naprawdę być sztuką!
Dużo w tej wypowiedzi wątków i trudno jest o wszystkim mówić, ale jednym z ciekawszych jest kwestia tego wewnętrznego dialogu między własnymi zdjęciami. ( wtedy kiedy autor przytacza znany cytat, że „żeby napisać książkę, to albo trzeba przeczytać wszystkie albo żadnej „ ) Tu leży chyba sedno sprawy w dziedzinach twórczych i dotyczy to nie tylko fotografii dokumentalnej, ale chyba każdej innej – nawet tej z pudełka konceptualistów.
Z tej perspektywy wszystko jawi się inaczej: spory między tym czy innym rodzajem fotografii wydają się być próżne. Ważna pozostaje zasada, ze trzeba być w tym wszystkim sobą. I dobrze mieć własne dylematy, a nie cudze.
Kydryński jest (jak zwykle) nudny i miałki. Do tego ten język – naszpikowany ochami i achami…
brrrr…
a! Anna Mucha też jest fotografem :)
i pewnie Kinga Rusin, Martyna Wojciechowska, Krzysiu Ibisz i Tomasz “Wszędzie Jestem” Karolak.
a co?
a nie?
@yoonson – naprawde nie potrafisz dostrzec jak wiele dobrych zdjec robi Kydryński? On w przeciwieństwe do wyzej wymienionych nie organizuje sobie wystaw połączonych z bankietem w warszawskich klubach z koweradżem na pudelku, za to wydał bardzo dobrą i spójną książkę, co znów jakoś nie udaje się 99% “fotografów pełną gębą” w Polsce.
Jarek – jakoś nie do mnie to nie gada… nie potrafię postrzegać tworzywa bez kontekstu twórcy. a tu ten kontekst robi mi dużą dziurę, otchłań wręcz…
odczytuję Kydryńskiego i jego zdjęcia na miałko.
@yoonson
Problemem jest to, że Kydryński nie siedzi li tylko w fotografii?
Że równocześnie wzrastał w muzyce?
Czy on jako fotograf odcina kupony od tego, że jest Kydryńskim?
Chyba Justyną Steczkowską to nie jest?
EDIT: choć może i do JS też niepotrzebne uprzedzenie.
jorge – nie przekonuje mnie twórca, który z jednej strony gładko i subtelnie mrrrrrruczy do odbiorcy – a równolegle “na mieście” traktuje ludzi per noga.
pomijam, że słuchać jego paplaniny w Trójce nie mogę, nie zdzierżam, nie trawię, do tego te lekko sexistowskie zabarwienie wypowiedzi, kiedy mówi o kobietach – i to widać także w zdjęciach.
Czy to nie jest aby reklama firmy, której nazwa zaczyna się na literę N? ;-)
Obejrzałem do końca no i wszystko jasne :-). Można go lubić lub nie. Można lubić jego fotografię lub nie… ale trzeba przyznać że parę “prawd” powiedział w tym wywiadzie.
Też gadania i stylu wypowiedzi tego pana nie lubię, ale zdjęcia robi porządne, takie w stylu klasycznych podróżniczych kadrów z National Geographic. Nie jest to moja ulubiona estetyka, ale przyznaję, że ma facet talent do takiej fotografii. Natomiast jego osobowość poza artystyczna mnie nie obchodzi w kontekście zdjęć. Tu się fundamentalnie z yoonsonem różnimy.
Oczywiście, że jest to reklama Nikona, bo i na stronie tej firmy film się ukazał. Co ważne- jest tam o wiele więcej inspirujących rozmów z fotografami ( dla przykładu choćby fenomenalny z Jackiem Porębą)
http://www.szerokikadr.pl/fotograf_miesiaca/
@yoonson
A ja nie rozumiem o co chodzi z traktowaniem ludzi “per noga”.
jorge – popytaj na Myśliwieckiej…