Już kiedyś pokazywałem tego fotografa na “starym” blogu. Widzę jednak, że odświeżył swoją wizytówkę internetową i myślę, że wszystkim pasjonatom portretu przyda się ta dawka rzetelnej roboty portretowej.
Obok kolorowych portretów sław, które wielu wydają się być samograjem (ja uważam, że tak nie jest), w galerii znajduje się kilka, nie wiedzieć czemu skrywanych, genialnych serii. Moją ulubioną jest seria “Dylan”. Genialne zdjęcia. Proste, mocne, kwadratowe (!), co dla niektórych jest wartością dodaną (tak samo, jak dla innych stosowane formaty przez Dan’a) :)
Jak poszperacie głębiej, to dojdziecie do serii “Around Town” w “Places&Things” – coś, co pokazuje, że portrecista może być fotografem kompletnym. Piękna seria dla streetowców udowadniająca, że miasto nie jest domeną tych zawiłych relacji międzyludzkich wyłącznie.
Gorąco polecam Wam tego autora. Tak po prostu, aby zobaczyć jak można wypracować własny styl i pozostać w kręgu klasycznej fotografii portretowej, bez ciśnienia na wariactwa i fajerwerki.
Jak już odetchnienie po oglądaniu to polecam zobaczyć sekcje “For sale” :) A tam ceny. Podobają mi się jak cholera i nie zamierzam zaniżać tej średniej :) Cena kolekcji “Hell’s Union” ma ładne kształty :)
Ogladam i nie ma konca temu ogladaniu, cos pieknego. Tak jest Iczku, masz racje – bez fajerwerkow tez sie da :)
racja racja, piekna sprawa ;]
piękne prace, nic tylko podziwiać osobiście kocham prostotę w fotografii pozdro.