Nie używam zbyt często słowa Mistrz. Jego nadużywania dewaluuje wartość. Zwłaszcza nie używam go w stosunku do ludzi żyjących. A już do żyjących fotografów to nie pamiętam kiedym go użył ostatni raz.
Nie złamię więc tej zasady :)
Nie mogę tak powiedzieć o Jacku, bo to nie byłoby trafne. Bo Jacek ma po prostu dar. Dar posiadania mocy światła. Jacek jest światłoczuły, jak ładnie określił to kolega. Prawdziwie światłoczuły. Światło mu służy. Obojętnie czy robi portret dziecku, żonie, kochance, zabawce na plaży czy kołu ratunkowemu.
Po prostu wypada i trzeba Go mieć w ulubionych – Jacek Gąsiorowski.