W kwietniowym magazynie “Another”, skądinąd jeden z najlepszych obecnie na rynku z fotami fashion, ukazała się sesja Paolo Roversi.
Ponieważ moja miłość do tego autora jest bezgraniczna więc w pierwszej chwili przerzucając kartki byłem po raz kolejny pod wrażeniem. Odnaleziony materiał w sieci i powtórne przyjrzenie się jakoś z minuty na minutę osłabiało to pozytywne wrażenie, bo co ja tutaj widzę… poza ciuszkami w stylu “podrzyj mnie”, “wypnij się tyłem” – nie za bardzo widzę tutaj boskie tchnienie Paolo… :(
A może jednak tez i on robi powtórki tego, co sam już zrobił. Może zaczyna zjadać swój ogon? Sam nie wiem. Czy to dobra sesja…?
Ale jak można ocenić czy sesja fashion jest dobra? Najbardziej chyba po ilości sprzedaży po jej ukazaniu się… Niemniej, mam już jakąś awersję do tych wypiętych w różnych konfiguracjach pup. Pupa w lewo – kiecka w górę, pupa w prawo – głowa w dół. Myślałem, że Roversi to nie bierze. A jednak…