Dokładnie 7,484,100 dolarów amerykańskich zarobiły zdjęcia sprzedane w sezonie jesiennym na aukcjach Domu Aukcyjnego Christie’s. To swoisty rekord świata sprzedaży fotografii.
Dzień 7 i 8 października przejdzie do annałów jeśli chodzi o wylicytowane kwoty za fotografię na świecie. No, ale nie ma się co dziwić, bo na listach sprzedażowych znalazły się m.in. zdjęcia takich autorów jak: Bruce Davidson, Adolph De Meyer, Heinrich Kuehn, Sally Mann, Richard Misrach, Erwin Olaf, Marcus Aurelius Root czy Joel-Peter Witkin.
Ceny kształtowały się różnie, bo też i ilość zdjęć sprzedawanych w kolekcjach była naprawdę spora. Rodzynkiem jesiennym okazał się zbiór kolorowych zdjęć z kolekcji Bruce i Nancy Berman “The American Landscape”, które to zdjęcia różnych autorów poszły za 1,544,625usd i obejmowała kilkadziesiąt pozycji, m.in.: William Egglestone, William Christenberry, Mitch Epstein.
Prywatna kolekcja 59. zdjęć Sally Mann poszła za 667,625usd, a pojedyncza praca Adolph de Meyer “Water Lilies” (platyna) osiągnęła cenę 170,500usd i była to najwyższa cena jaką kiedykolwiek zapłacono za dzieło tego fotografa.
Dokładnie tyle samo wyciągnął Robert Frank za swoją odbitkę “Fish Kill”.
Swój osobisty rekord cenowy za jedno zdjęcie pobił też Erwin Olaf, który pojedyncze zdjęcie “Hope 5” sprzedał za 40,000usd. Teraz już rozumiem dlaczego na swojej stronie Erwin umieszcza pełnowymiarowe obrazki i nie ma tam żadnych zabezpieczeń przed ich ściąganiem :)
I znowu rodzynek – pojedyncze zdjęcie “Greenwood, Mississippi” autorstwa William Eggleston’a, które osiągnęło 158,500usd. To naprawdę szaleństwo.
Irving Penn też odcisnął swój ślad zdjęciem “Cuzco Newsboy”, sprzedanym za 72,100usd.
Nie mogło zabraknąć jesienią Ansela Adams’a. Wszak to cudowna pora dla fotografów przyrody. Jego praca “Portfolio Three: Yosemite Valley” sprzedała się za 116,500usd.
A na koniec dagerotypista Marcus Aurelius Root, którego zdjęcie “Anthony Pritchard, 1850” osiągnęło zawrotną cenę 350,500usd.
No i teraz sobie posiedźmy w ciszy….
masz nazwisko , zarabiasz . proste. a wielu z nich musi opłacić cały sztab ludzi ;) tylko pozazdrościć w ciszy :)
a i taka drobna uwaga techniczna, może się czepiam ale skoro mowa jest tu o dobrej fotografii to warto też zadbać i o taki drobny szczegół w wyświetlaniu komentarzy: nikt tu nie pisze w danym momencie kiedy oglądamy komentarze, ktoś to napisał i poszedł… i dlatego możemy to sobie odczytać
zamiast siedzieć w ciszy kup czyjeś zdjęcie:-D
Nie…. , no może jeszcze ci pejzażyści, chociaż jak bym chciał pejzaż, to zdecydowanie zainwestowałbym w prace Yoonsona :) Te drogie jakoś mi sie nie podobają, chyba za głupi na nie jestem, nie rozumiem.
MariuszL.
jakie miłe prognozy przed naszą rodzimą aukcją w ART+on'ie :-)
Katalog aukcji jest ciekawy. Prace nawet w cenie wywoławczej rzędu 70klocków. Zresztą akurat tą pracą bym nie wzgardził. Po prostu dobrze wyglądałaby się w mojej kolekcji… (HILLER Karol Kompozycja heliograficzna XLI,
ok. 1933, przed IX 1934)O wszystkim się przekonamy 25 listopada…
Chciałbym tylko zauważyć, że żaden handlarz i kolekcjoner nie jest na tyle naiwny, żeby płacić taką kasę samym artystom/fotografom :) kolekcjonerzy i galerie handlują między sobą.. i stąd te ceny. artysta/ fotograf dostał parę procent z tych kwot na pocieszenie od pierwszego kupca :) chyba, że dostał zamówienie z góry. Idea jest zawsze ta sama – tanio (okazyjnie) kupić, poczekać i drożej sprzedać. Ci którzy mają nosa do biznesu wiedzą o co chodzi. gdybym był marszandem, kupił bym parę kolodionów iczka :) zwłaszcza tych, które dopiero powstaną. a więc młodzi marszandzi do dzieła :)te 2 tysie wydane od sztuki (przy założeniu, że więcej odbitek nie będzie) spokojnie wam się zwrócą z nawiązką za jakieś 3-4 lata :)
Iczku, krótko zapytam.
Czy ZOVER to Twoja żona ?
PAweł K
niespotykanmi ścieżkami błądzą anonimowe komentarze :))
A u nas niektorzy na allegro po 100zl probuja sprzedawac zdjecia ze skutkiem mizernym… Tylko wnioskow nie widze…
No moze poza takim, ze dopoki ludzi nie stac na nowe auto czy zmywarke, to nie kupia fotografii ;)
Iczek, widze że popadasz w coraz większą skrajność..
Dobry obraz – to dobty obraz! I nie jest ważne, czy jego autor miał ręce brudne od Rodinalu, nie jest ważne czy obraz był stworzony przy pomocy Nokii 95…
Ważne jest, aby ktoś skupił na tym obrazie swój wzrok i odebrał intencje twórczą jego autora…
Pozdrawiam – Kordian
Prawda jest taka że to co tworzysz jest warte tyle ile jest ktoś gotów za to zapłacić …cała filozofia :)Oczywiście z ekonomicznego punktu widzenia .
Natomiast proces twórczy ważny jest tylko dla autora … odbiorca nie koniecznie musi być tym specjalnie zainteresowany a często w ogóle go to nie interesuje.
A.Cieślińska
@A.Cieślińska od kiedy to zasady liberalnego handlu są "prawdą" ?
Co za bzdura, że coś jest warte tyle ile ktoś za to zapłaci.
Wartość wszystkiego przeliczasz na pieniądze?
Liberalizm to dla Ciebie "prawda" będąca punktem odniesienia do zajęcia tak złożonego, jakim jest ocenianie dzieła sztuki?
A.Cieślińska – więcej refleksji a mniej potocznych "prawd".
@guerilla – zwracam ci uwage po raz enty abyś szanował język, którym wydaje ci się , że władasz…
Słowa bzdura w odniesieniu do czyjejś opinii jest niegrzeczne. A ja nie lubie ludzi niegrzecznych.
Powstrzymaj się kolejnym razem, bo staje się to niemiłą zasadą, gdy pojawia się Twój nick.
I szanuj zdanie innych… to taka potoczna zasad…
pzdr
Dziś wstałem lewą nogą, masz rację.
Unikam różnym portali fotograficznych gdzie zwyczajem jest demonstrowanie swojej wyższości artystycznej przejawianej w słowach i tylko słowach i daleka jestem od takich jałowych rozmów.To co napisałam wcześniej to tylko myśl , czy też słowa wielkiego artysty, ale oczywiście wpisując je tak jakbym się pod nimi podpisywała i tak jest . Zauważ jednak że dotyczą one konkretnej tej rozmowy na temat aukcji i cen do jakich dochodzą fotografie na nich wystawione.
A.Cieślińska