Śmierć, w słynnej już książce “Życie po życiu”, została sprowadzona do słynnego światełka w czarnym tunelu.
Jeśli przełamiesz się i pójdziesz tam, to już koniec.
Na drugim końcu jest czarna dziura, ból i cierpienie, ale to wszystko utożsamia życie. Więc musisz się przełamać.
Polska prasa fotograficzna już dawno osiągnęła światło w tunelu. Ba! Ona je przekroczyła i w ogóle jest w innym wymiarze. W ogóle zastanawiam się czy mogę używać takiego złożenia jak “polska prasa fotograficzna”..?
Tym większym cierpieniem i bólem była dla mnie, uzyskana opłotkami i bocznymi drogami, informacja, że już wkrótce ma pojawić się nowy magazyn fotograficzny. Całkowicie polski. I w dodatku całkowicie poświęcony… jednej, wąskiej tematyce fotograficznej.
Jupiii!
Zatarłem ręce i pomyślałem sobie, że w sumie to musi być ciekawe wyzwanie. Bo tak… czym oni będą się zajmować skoro portret jako taki nie istnieje praktycznie w świadomości ludzi. Obecnie z portretem utożsamiane jest wszystko, co w kadrze mieści sylwetkę człowieka.
Pewnie zrobią numer kontrolny (ja k pamiętny Pozytyw) i będzie koniec.
No, ale może właśnie to bogactwo interpretacyjne zjawiska portretu będzie właśnie motorem napędowym nowego magazynu? Oby!
Nie znam kolegium redakcyjnego w całości. Znam naczelnego, ale raczej też ze słyszenia.
W każdym razie zastanawiam się czy w specjalizacji, zawężeniu tematycznym tego typu magazynów nie tkwi jakaś dobra metoda….?
Każde kolejne pismo traktujące ogólnie o fotografii mogłoby rozmydlić się i zagubić, jak było w przypadku wspomnianego już Pozytywu.
Być może wąska działka pozwoli zatrzymać czytelnika trochę dłużej niż kilka numerów…
Do kogo ma trafić ten magazyn i jaką drogą? Nie wiem w sumie, bo jeśli do “xxpiku to praktyki stosowane przez takich kolosów są zabójcze dla większości ambitnych wydawnictw.
Cieszę się i się boje, byśmy wszyscy nie trafili znowu to ciemnego tunelu i nie skusili się na światło, które szybko nas pozbawi życia.
Z drugiej strony to kuszące…