W odpowiedzi na jeden z komentarzy do posta “Złote Fotomyśli…” napisałem, że w odróżnieniu od przedmówcy uważam, że fotografia nie posunęła się przez cyfryzację o 100 lat do przodu, ale właśnie cofnęła się o 100 lat.
W wrodzoną sobie, jako płci pięknej, wrażliwością i złośliwością, Malwina de Brade załączyła w odpowiedzi kilka linków do zdjęć sprzed ok. 100 lat. Wytykając mi tym samym, że fotografia jednak trochę się posunęła do przodu w epoce cyfryzacji porównując obecne zdjęcia do tych stuletnich:
Hmm…
Ucieszyłem się niezmiernie i mam propozycję dla Malwiny i dla Was.
Wejdźcie na jakiś tam pierwszy lepszy portal typu plfoto czy Flickr.
Wybierzcie pierwszych 30 fotek z galerii. Przeglądnijcie je spokojnie.
Poniżej zamieszczam wnioski, jakie moim zdaniem płyną w stosunku do 95% tych wybranych fotek:
– ich jakość techniczna (prawidłowe naświetlenie, plastyka obrazu itp) jest żenująca słabsza od tych fotek podlinkowanych przez Malwinę;
– ich jakość estetyczna jest załamująca. To są nic nie warte i nie przemyślane pstryki bez ładu i składu. Bez pomysłu i bez chwili zastanowienia;
– i najważniejsze !!!! one za sto lat nie będą nic znaczyły!!
Ba!
One nawet nie będą fizycznie istniały.
Niebyt.
Nicość.
Pustka.
Nie pozostanie po nich nawet jeden bit, jedna jedynka w kodzie.
Wiec cofnęliśmy się dzięki cyfryzacji czy posunęliśmy się do przodu?
Odpowiem…
Cofamy się z prędkością równą ilości nowych aparatów pojawiających się co roku.
Ostatnio skanuje klisze 60x45mm i powiem Ci, ze mój D3 wcale nie wymięka przy detalach. Co do archiwizacji – moje zdjęcia nie przepadną bo o to dbam!;]
Foty archiwizuje na dyskach twardych i pamięciach flash, które to mam zamiar pielęgnować jak "16latkę" na wczasach w Kartuzach;]
Wszystko w 2 kopiach. Do tego co kilka lat zawsze mogę przenieść dane na większe nośniki itp itd ;]
Mógł byś nie pluć takim jadem na tą cyfrę Piotrze:] Skupmy się na fotografii;]
"i najważniejsze !!!! one za sto lat nie będą nic znaczyły!!"
Czy to jest wina techniki cyfrowej, aparatów ? To jest zasługa tylko i wyłącznie ludzi którzy ich używają, to również pazerność producentów, którzy zapewniają do nich łatwy dostęp. Sama technika cyfrowa, chyba się ze mną zgodzisz, nie jest taka zła. Fakt, wielu powie, że człowiek automatycznie przestaje myśleć, że robi się leniwy itp. Powtarzam jeszcze raz, wszystko zależy od użytkownika…
węsze hryje ;)
ostatnio mialem problemy z kompem, musialem wymienic, potem chcialem przegrac zdjecia z plyt z powrotem na nowego kompa i co?
60 % zdjec nie udalo mi sie skopiowac w zaden sposob ;(
wiec wyciagnalem negatywy i mam wszystko… jak nowe ;)))
zdrówki !
Eh, chlopaki z getta. Dzień bez udowadniania wyższosci analoga nad cyfrą to dzień stracony. A udowodnianie, poprzez porównywanie zdjęć które przetrwaly 100 lat (a przetrwaly nieprzypadkowo, po prostu sa dobre) z jakimis losowymi pstrykami kwiatków i kotków przekracza próg śmiesznosci.
Co do archiwizacji – wszystko ma swoje zady i walety. Negatywy mogą pójsc z dymem albo zostać zjedzone przez myszy, gdy tymczasem cyfrowe pliki będą sobie grzecznie leżakować na zdalnym serwerze albo w X kopiach gdziekolwiek indziej.
iczku, kiepska argumentacja z tym plfoto… gdybyś 100 lat temu wybrał 30 PRZYPADKOWYCH fotografii wykonanych w tamtym czasie, co powiedziałbyś o nich?
– ich jakość techniczna (prawidłowe naświetlenie, plastyka obrazu itp) jest żenująco słaba;
– ich jakość estetyczna jest załamująca. To są nic nie warte i nie przemyślane pstryki bez ładu i składu. Bez pomysłu i bez chwili zastanowienia;
– i najważniejsze !!!! one za sto lat nie będą nic znaczyły!!
Aby sens to miało, porównuj perełki z tamtych lat z perełkami współczesnymi :-)
pzdr
Coraz nudniejsze te pańskie wpisy panie Piotrze. Może Pan i dobrym inżynierem od fotografii analogowej jesteś, ale do Pana jako fotografa przekonuje się bardzo powoli…
pozdrawia Pana stała czytelniczka Magda
Kiedyś tak miło było tu zaglądać…
Jakie znaczenie ma "nośnik"? Zawsze wydawało mi się że zdjęcia robimy sercem i głową. Jedyne co może nam pomóc w tym to światło. Więc.. czy to błona czy matryca.. winyl czy cd.. i można by tak dalej.. nie ma to dla mnie kompletnie żadnego znaczenia.
Oczywiście pisać możesz wszystko – to Twój blog. Ale czasem zastanawia mnie fakt.. dlaczego "analogowcy" muszą dowartościowywać się na każdym kroku.. że to magia, że zapach chemii..że niepewność czy wyjdzie. Dlaczego wyższości analoga nie podpieracie zdjęciami? Magia, zapach i elitarność w czasach cyfry wystarcza?…
Czekam aż ktoś w końcu zauważy, że 90% wojny, o której tak namiętnie piszecie generujecie sami :)
Ja wcale nie psioczę na cyfrę.
Zauważam zjawiska pewne.
To Wy czytelnicy się podniecacie, że możecie sobie ulżyć mówiąc mi, że nie lubię cyfry.
Ależ ja lubię…!
Na ten przykład, mojemu synowi zrobiłem świetne foty 450D, który okazał się wodoszczelny, bo wpadł do morza i działa. Kitowe szkło.
Rewelacyjna kamera – uważam, ze to jest wystarczająca klasa aparatu do 99% populacji ludzkiej.
Świetny zakup.
Naprawdę nic nie zyskacie kupując coś z wyższej półki :)
Natomiast możecie zyskać kupując Flexareta.
Zyskacie feeling…
@Piotr Połoczański – nie obraź się Piter, ale po prostu nie masz wprawnego oka.
Jeśli nie widzisz różnicy to sprzedaj to, po co Ci to?!
Nie rozumiem po co kupiłeś prawdziwy aparat skoro Twoja cyfra daje Ci to samo..?
No chyba, że dla fanu, którego nie da Ci żadna cyfra.
A może dla feelingu… co hipokryto zakamuflowany?:)
@Magda, stała czytelniczko – podpowiem Ci coś. Internet nie jest dobrym miejscem do przekonywania się do ludzi. Uwierz starszemu :)
Apeluje się o podpisywanie – posty Anonimowe usuwam od ręki…
Ja np. mam i cyfrę i analoga bo do niektórych prac nie sposób używać aparatu cyfrowego. Proszę o pokazanie mi zdjęć z pinholowego aparatu cyfrowego.
:)
Dobre, dobre.. :) ale są takie zdjęcia.
Gdzieś widziałem z 5D i gość szczelnie zakleił dekielek do body aparatu i zrobił dziurkę w tymże.
O prosze: http://www.grelf.net/pinhole.html
:))
No ale efekt jakiś taki mizerny.
Odkąd Kodak wymyślił slogan o pewnym guziku rozpoczął się potężny ruch fotografii amatorskiej. 99,9% owoców tego ruchu nigdy nie nadawało się do szerszego pokazywania ale od czasu do czasu znajdowali się tacy, którzy do historii przechodzili jako twórcy genialnych fotografii. Podam jeden tylko przykład bo wystarczy:
http://www.bbc.co.uk/photography/genius/gallery/lartigue.shtml
Co współczesne zdjęcia będą znaczyły za 100 lat nawet nie jesteś w stanie sobie dziś wyobrazić więc pisanie na ten temat uważam za zwyczajną dywagację.
Co do trwałości, czy jakby to powiedzieć, możliwości przetrwania plików cyfrowych… Wracając choćby do Lartique'a, jego najbardziej znane zdjęcie (to z pędzącym samochodem) przetrwało do dziś w jednej chyba tylko odbitce. Pewnie miliardy plików cyfrowych również przepadnie w otmętach historii ale czy to ma jakieś znaczenie?
—
pzdr
Leon
uff.. jaka ulga, nie muszę zaglądać na te plfoto i flikry, bo już wiem, co tam znajdę. dzięki! ;-*
Myślałem, że rocznik 66 nie zagląda w takie miejsca :)
@Piotr Połoczański – ocenianie pod względem detali plik i film jest absolutnie bez sensu. Film to plastyka i światło którego cyfra swoimi nędznymi pikselkami nie rejestruje.
Cyfra rejestruje wielkie i pełne szczegółów obrazy ale one są martwe – nie mają w sobie życia. Nie wspominając już o absolutnie beznadziejnych grafikach robionych na zdjęciach.
Iczku ludziska się tak entuzjazmują na twoje teksty bo atakujesz nie cyfrę tylko ich WYBÓR i czują że robisz z nich głupków – a wszyscy wiemy że to nie jest prawda :P
Ja na Twoim miejscu wywalilbym z linkow na Twoim blogu tych Rajkovicow, Rayeow, Mercierow itd… bo to dzieci cyfry, wszyscy robia tymi bezdusznymi Canonami 5d!
pzdr
M.
Nie o cyfrze i analogu chce napisac, o fotografii, a raczej o fotkach.
Mysle ze wiele osob niedocenia zdjec robionych totalnie amatorsko. Fotka.pl itp. serwisy.
Mysle ze za sto lat to wlasnie bedzie najbardziej wartosciowa fotografia dokumentalna. Pod warunkiem ze przetrwa, jakas czesc na pewno.
Moze brak jej oglady, artyzmu, ale jest prawdziwa. Niezmanipulowala.
Osobiscie wlasnie takie fotografie najchetniej ogladam sprzed stu lat.
Na portalach typu fototok, onefoto 99% to zdjecia zmasakrowane wizja, nasladownictwem i obrobka. Za sto lat beda warte tyle ile teraz, czyli najwyzej beda to ladne obrazki.
Zdaje sobie sprawe ze dokumentalista z artysta sie nie dogada, jesli nie wyjasni sie tej podstawowej roznosci oceny zdjec.
Czekam z niecierpliwoscia na Twoje zdjecia prawdziwych ludzi.
Np. babci z gaskami.
Oj chyba ktoś ma kryzys… Ale faktycznie robi się już troszkę nudnawo. Może urlop?
Pozdrawiam – wciąż jeszcze – czytelnik (dawny "ziomal" z Żabianki).
Zaczyna mnie śmieszyć to straszenie mnie, ze ktoś jest "jeszcze" czytelnikiem :)
Po co to pisac ziomalu… nudne to kliknij na inny link :)
Ach Iczku, Jakze Ty mnie nie zrozumiałeś:)) Ja tylko napisałam, ze według mnie stwierdzenie, ze sie fotografia cofnęła o 100 lat jest komplementem,( biorac pod uwage podane przykłady) ale czy jest to prawda? chodzi mi o to, zebyś wyrażal się precyzyjnie:-P
Gdyby inne tematy były nudnawe nikt by Cię nie czytał. A jednak…
Wiem, że Tobie to zwisa, ale nam nie. A skoro są komentarze to wyraża się opinie, to dziwne?
i GDZIE NAPISAŁAM? "że fotografia jednak trochę się posunęła do przodu w epoce cyfryzacji porównując obecne zdjęcia do tych stuletnich" Czy mógłbyć nie sugerować mi czegoś czego nie napisałam? Bardzo Cie proszę…;)
To nie Ty napisałaś Malwina… nie napisałem, ze to Ty, ale ze ktoś :)
A dokładnie: pjolo :)
A co zrozumienia, to trochę nagiąłem sens, aby materiał powstał, bo nie mogłem uwierzyć, ze te zdjęcia Ci się nie podobają :)
iREM – mi nie zwisa nic. Zwłaszcza ludzie odwiedzający to miejsce :)
Tylko strasznie nie lubię byc straszonym czymś bliżej nieokreślonym :)
"Nieciekawe, nudnawe" jest pojęciem względnym:)
Zdjecia mi sie podobają i to bardzo . Oraz ze mają to COS czego cyfra nie ma:-)
Eeee, przesadnie to odebrałeś, chodziło mi raczej o nadzieje. Ja ogólnie nie bardzo lubię narzekanie, może dlatego, że samemu mi się to zdarza zbyt często.